Przejdź do treści
Źródło artykułu

Biznesklasa nie lubi w samolotach dzieci

Największą udręką podróży samolotem są hałaśliwe dzieci - uważa 3/4 pasażerów biznesklasy. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie organizatorów londyńskiego pokazu Business Travel and Meetings.

Wielu spośród 1 tys. ankietowanych, regularnie podróżujących w klasie biznes sądzi, że linie lotnicze powinny wziąć przykład z kolei i wprowadzić przedziały wolne od dziecięcego hałasu, zwłaszcza na dalekich trasach - donosi środowy "Daily Express".

"Podróżni w klasie biznes i rodziny lecące razem chcą od przewoźnika czegoś zupełnie innego i przemysł turystyczny powinien dostroić się do spełniania tych oczekiwań nieprzystających do siebie. Nie ma się co dziwić, że podróżni, którzy zapłacili ekstra, irytują się, gdy dzieci przeszkadzają im w pracy lub odpoczynku" - sądzi dyrektor imprezy Business Travel and Meetings David Chapple.

"Kabiny zamknięte dla dzieci, lub lot przeznaczony tylko dla dorosłych, to dobry pomysł" - zawyrokował z kolei Dave Richardson, dziennikarz specjalizujący się w tematyce podóży.

"Sądzę, że pomysł by się przyjął na ruchliwych trasach, na których jest dużo połączeń tak, by rodziny podróżujące razem mogły mieć lot tylko dla siebie. Na dalekich trasach mogłyby go wprowadzić linie skłonne do innowacyjnych rozwiązań: Virgin Atlantic, Emirates lub Etihad" - dodał.

Według niego dwupokładowy Boeing 747, który ma przed sobą długi żywot "bez większych trudności logistycznych" mógłby zostać podzielony na dwie części tak, by wstęp na górny pokład był zastrzeżony tylko dla dorosłych.

Lobby broniące interesu pasażerów Air Transport Users Council (ATUC) zauważyło, iż rynek pasażerskich przewozów lotniczych jest bardzo konkurencyjny i przewoźnicy wychodzą ze skóry, by spełnić każdą zachciankę pasażerów. Jeśli dojdą do wniosku, że wykluczenie dzieci z niektórych stref samolotu pomoże ich zyskom i nie narazi na zarzut dyskrymiancji, to mogą je wprowadzić.

ATUC przyznało zarazem, że na ogół nie ma do czynienia ze skargami na nieznośne dzieci, za to otrzymuje wiele skarg na nieznośnych i irytujących dorosłych.

Pierwsze reakcje linii lotniczych były sceptyczne. Żadna z nich nie chce stwarzać wrażenia, że traktuje pasażerów z dziećmi jako drugą kategorię.

Konsultant przemysłu turystycznego Paul Charles z firmy Lewis PR Travel zauważył, że dzieci podróżują klasą biznes dlatego, że ich rodziców na to stać, lub nie wiedzą, co zrobić z niewykorzystanymi milami powietrznymi.

"Jeśli zacznie się od wykluczenia dzieci, to niewykluczone, że z czasem trzeba będzie wykluczać inne kategorie podróżnych i nie będzie wiadomo, czym się to skończy" - ostrzega Charles.

Oprócz frustracji z powodu dzieci, pasażerów klasy biznes najbardziej irytuje przesadzanie podróżnych z klasy ekonomicznej do biznes, mimo że za nią nie zapłacili. (PAP Life)

asw/ dki/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony