Birma zmodernizuje trzy lotniska, by przyjąć więcej chińskich turystów
Rosnące dochody w Chinach i ułatwienia wizowe w wielu krajach świata sprawiają, że coraz więcej Chińczyków wyjeżdża turystycznie za granicę. Według oenzetowskiej Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) obywatele Państwa Środka odbywają ponad 130 mln zagranicznych podróży rocznie i wydają na to równowartość ponad 260 mld USD.
Na zyski liczy również Birma, która od 2011 roku otwiera swoją gospodarkę po dekadach izolacji pod rządami wojskowej junty. Wykorzystanie olbrzymiego potencjału turystycznego tego kraju utrudniają jednak poważne braki infrastruktury.
„Chińczycy chcą odwiedzić Birmę, ale nie mamy odpowiednio dobrych lotnisk, by ich przyjąć. Więc je ulepszymy, by stały się lotniskami międzynarodowymi, aby mogły przyjąć tych turystów” - powiedział minister Kyaw Win.
Modernizacja lotnisk w miastach Heho, Magwe i Pakokku ma się odbyć w ramach lansowanej przez Pekin Inicjatywy Pasa i Szlaku, która zakłada budowę korytarzy transportowych łączących Chiny z państwami Azji, Europy i Afryki. W maju ub.r. rządząca de facto Birmą Aung San Suu Kyi podpisała deklarację uczestnictwa tego kraju w chińskiej inicjatywie.
Zachód ostro krytykuje Suu Kyi i birmańskie władze za prześladowanie muzułmańskiej mniejszości etnicznej Rohingja i przeprowadzoną przeciwko tej grupie jesienią ub.r. brutalną operację wojskową. Przed tymi prześladowaniami z birmańskiego stanu Arakan do sąsiedniego Bangladeszu uciekło ponad 600 tys. Rohingjów.
Według niektórych komentatorów krytykowana przez Zachód Birma zwraca się w stronę Chin, które nie zadają kłopotliwych pytań na temat czystek etnicznych czy przestrzegania praw człowieka.
Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ ndz/ kar/
Komentarze