Bieszczady widziane z szybowca
Szybownictwo to idealny sport dla lubiących piękne widoki, ciszę i adrenalinę. W Bieszczadach coraz więcej osób, w tym i wycieczek zorganizowanych, decyduje się na podniebną turystykę. Góry wyglądają wtedy ponoć bajecznie, a wrażenia są niezapomniane.
Przed wojną Bieszczady nazywano Krainą Szybowisk, nic więc dziwnego, że amatorów podniebnych szaleństw przybywa. Nie brakuuje firm, które oferują możliwość turystycznych lotów nad Bieszczadami.
Turystyczne loty nie wymagają specjalnego przygotowania, bowiem są w pełni kontrolowane przez profesjonalistów. Chcącemu wznieść się w przestworza zapewniany jest instruktor-pilot.
„Za moimi plecami jest instruktor. Podczepiają linę od wyciągarki - adrenalina wzrasta z każdą chwilą. Odrywamy się od ziemi - coraz wyżej i wyżej. Lina zostaje odczepiona i widzę z góry piękne malownicze Bieszczady” - zachwyca się Jerzy Kaleta z portalu Bieszczady Polska, uczestnik takiego lotu.
Z instruktorem w powietrzu spędza się ok. 10 minut. Można w tym czasie, przy dobrej widoczności, dostrzec wszystkie najważniejsze bieszczadzkie szczyty i połoniny. Szybowcem przelatuje się również nad terenami Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a więc najładniejszymi obszarami regionu.
Latanie z instruktorem-pilotem to najłatwiejsza z opcji. Inną jest odbycie specjalnego przeszkolenia i latanie samodzielne. Kurs obejmuje 50 wykładów, około 70 lotów za wyciągarką oraz 10 samodzielnych. Nauka trwa około 2 tygodni.
„Potrzebujemy 14 dni optymalnych warunków pogodowych. Jest także możliwość szkolenia weekendowego” - mówi Piotr Bobula, który organizuje górskie szkolenia.
Loty szybowcem oferuje przede wszystkim Aeroklub Bieszczadzki, który swoje szybowisko posiada w Weremieniu niedaleko Leska. Koszt takiej podniebnej podróży to ok. 100 zł.(PAP Life)
ask/ tom/ dki/
Komentarze