Apelacje ws. rosyjskiego pilota, który podczas ŚDM naruszył strefę ograniczenia lotów
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza, zdaniem adwokata broniącego Rosjanina oskarżony nie popełnił zarzuconego mu czynu. "Obrońca wywodzi w apelacji, że oskarżony nie może odpowiadać karnie, ponieważ nie wiedział o sankcjach grożących za naruszenie strefy zakazu lotów i nie mógł się tego dowiedzieć z czasowo obowiązującego rozporządzenia" - powiedział PAP rzecznik sądu.
W ocenie pełnomocnika, czyn zarzucany rosyjskiemu pilotowi ze względu znikomą szkodliwość społeczną nie stanowi przestępstwa, w szczególności biorąc pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, jak i rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Radomiu złożyła także Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która sporządzała akt oskarżenia. Według niej sąd, wydając wyrok, nie ustalił, w jaki sposób i w jakim czasie Rosjanin ma informować sąd o przebiegu wykonywania kary w okresie próby. Apelacje będą rozpatrywane przez Sąd Okręgowy w Radomiu 20 lipca.
W lipcu 2016 r. 47-letni obywatel Federacji Rosyjskiej leciał sportowym samolotem z Czech na lotnisko pod Radomiem, by wziąć tam udział w Mistrzostwach Świata w Akrobatyce Lotniczej. Przelatując nad Polską, naruszył strefę ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy, ustanowioną przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży dobywającymi się w Krakowie. Centrum Operacji Powietrznych zdecydowało o poderwaniu pary myśliwców przechwytujących F-16 i samolot pilotowany przez Rosjanina został sprowadzony na lotnisko w Piastowie koło Radomia.
Prokurator przedstawił Rosjaninowi zarzut naruszenia przepisów prawa lotniczego, polegającego na przekroczeniu strefy ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy oraz niezłożeniu wymaganego planu lotu. Prokuratura zarzuciła mu też, że przekroczył granicę bez wymaganego zezwolenia.
Pilot nie przyznał się do zarzuconego mu przestępstwa. Mówił, że nie wiedział, iż w Polsce trwają Światowe Dni Młodzieży i że na ten czas przywrócono tymczasowo kontrolę graniczną. Zeznał, że przygotował przed wylotem na wewnętrzne potrzeby plan lotu, sprawdził pogodę. Twierdził, że pracownicy lotniska w Czechach, skąd wylatywał, nie poinformowali go o wprowadzonych w Polsce ograniczeniach. Informacji takich nie otrzymał także od organizatora Mistrzostw Świata w Akrobatyce Lotniczej.
W kwietniu Sąd Rejonowy w Radomiu uznał Rosjanina za winnego zarzucanych mu czynów. Sąd stwierdził, że zachowanie oskarżonego cechowało się wysokim stopniem społecznej szkodliwości. "Ruch lotniczy wymaga bezwzględnego przestrzegania obowiązujących w nim przepisów, bowiem każde naruszenie może powodować dla niego zagrożenie" - podkreślił sędzia.
W przekonaniu sądu, wbrew tłumaczeniom pilota, przygotowując lot z Czech do Radomia, miał on obowiązek zapoznać się z ograniczeniami wprowadzonymi w związku z organizacją ŚDM. Informacje te były dostępne, m.in. w tzw. zbiorze informacji lotniczych i na stronach internetowych. Obostrzenia te - jak zaznaczył sąd - zobowiązywały pilota do przedstawienia planu lotu w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Gdyby oskarżony to zrobił, to plan nie zostałby zaakceptowany, gdyż tor lotu naruszyłby ustanowioną czasowo strefę ograniczeń.(PAP)
autor: Ilona Pecka
Komentarze