Przejdź do treści
Źródło artykułu

Almunia: pomoc raczej tylko dla linii lotniczych i na koszt państw

20.04. Strasburg (PAP) - Komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia powiedział we wtorek, że w związku z paraliżem transportu powietrznego po wybuchu islandzkiego wulkanu, na pomoc publiczną mogą liczyć raczej tylko linie lotnicze, a nie inne sektory gospodarki. Przypomniał, że to nie UE, ale kraje z budżetów narodowych będą mogły udzielić pomocy, o ile spełnione zostaną surowe unijne zasady jej udzielenia. "Najbardziej zostały dotknięte linie lotnicze. Inne sektory nie mogą natychmiast wykazać strat, które byłyby podstawą udzielenia pomocy publicznej" - powiedział Almunia na konferencji prasowej w Strasburgu. Podkreślił, że Komisja Europejska jest gotowa szybko zatwierdzać pomoc publiczną, jaką rządy państw UE będą chciały przekazać liniom lotniczym, by zrekompensować im straty na skutek zakazu lotów po wybuchu wulkanu na Islandii. Na razie żaden kraj jeszcze o taką zgodę do KE nie wystąpił, ale kilka linii lotniczych sygnalizowało już, że będzie się o pomoc ubiegać. "To kraje same muszą uznać, czy pomoc jest uzasadniona i chcą ja przekazać. My sprawdzimy, czy jest zgodna z traktatem. Tak samo jak po zamachach 11 września możemy wykorzystać artykuł 107. traktatu UE, który zezwala na szybkie zatwierdzanie pomocy w nadzwyczajnych warunkach" - powiedział. Wspomniany artykuł zezwala krajom na wynagrodzenie firmom strat wywołanych klęskami żywiołowymi w nadzwyczajnych okolicznościach. Joaquin Almunia podkreślił, że choć pomoc w myśl tego artykułu może być udzielona szybko, to trzeba przestrzegać standardowych zasad: kraje członkowskie będą musiały wykazać konieczność takiej pomocy; pomoc będzie musiała być proporcjonalna do poniesionych strat i ma dotyczyć wyłącznie strat poniesionych na skutek zamknięcia lotów w wyniku chmury popiołów wulkanicznych na Europą i ma być niedyskryminacyjna. A to oznacza, że będą do niej uprawnieni wszyscy przewoźnicy w danym kraju.KE szacuje, że w ciągu tygodnia powinna być gotowa pierwsza ocena strat poniesionych przez linie lotnicze. Po dokonaniu takiej analizy możliwe będzie zwrócenie się przez przewoźników do swoich rządów o wsparcie w formie pomocy publicznej.Pytany, co w sytuacji, gdyby kilka krajów zechciało pomóc tej samej linii lotniczej, Almunia przyznał, że nie widzi problemu. Wówczas z pulą pomocy muszą do KE zgłosić się te kraje osobno i Komisja tak jak w innych przypadkach ją oceni.Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) ocenia, że zamknięcie przestrzeni powietrznej oznacza dla linii brak przychodów rzędu 200 milionów dolarów (około 150 milionów euro) każdego dnia. Krytykuje też europejskie rządy za przesadzoną reakcję na zagrożenie pyłem wulkanicznym znad Islandii. IATA uważa, że ekonomiczne skutki tych decyzji będą większe niż po zamachach z 2001 r. w USA.Inga Czerny (PAP)icz/ ro/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony