Przejdź do treści
Źródło artykułu

Akt zgonu "Czerwonego Barona" znalazł się w Ostrowie

08.12. Ostrów Wielkopolski (PAP) - Przypadek sprawił, że po ponad 90 latach od śmierci odnaleziono przypadkowo w Ostrowie Wielkopolskim akt zgonu asa lotnictwa niemieckiego z okresu I wojny światowej Manfreda Albrechta barona von Richthofena, zwanego "Czerwonym Baronem" (1892-1918). Słynny lotnik zestrzelił 80 samolotów.Dokument odnaleziono w miejscowym Urzędzie Stanu Cywilnego. Natknął się na niego prezes Ostrowskiego Towarzystwa Genealogicznego Maciej Kowalczyk, który pisze pracę doktorską o problemach uznania za zmarłych żołnierzy zaginionych w wojnach XIX wieku.Dlaczego akurat akt zgonu słynnego barona znalazł się w Ostrowie? Zdaniem Kowalczyka stało się tak wskutek cesarskiego rozporządzenia z 20 stycznia 1879 r., które mówiło o czynnościach urzędników stanu cywilnego wobec żołnierzy, którzy opuścili swoje stałe kwatery po mobilizacji i później polegli. Przewidywało ono rejestrację ich śmierci w miejscu zamieszkania przed wyruszeniem na front. Ostatnim miejscem zameldowania dla Richthofena był (od 1914 r.) właśnie Ostrów Wielkopolski. Stacjonował tutaj 1 Pułk Ułanów im. Cara Aleksandra III, w którym baron służył.PAP Life otrzymał od Kowalczyka przetłumaczoną kopię aktu zgonu, z której wynika, że "Czerwony Baron" w chwili śmierci był rotmistrzem. Miał 25 lat, był ewangelikiem. Urodził się we Wrocławiu, jego ojciec był majorem w stanie spoczynku. Baron zmarł w wyniku ran odniesionych w walkach w północnym Vause-Somme 21 kwietnia 1918 r.Richthofen służył w lotnictwie od 1915 r., latał początkowo jako obserwator. W 1916 r. został pilotem myśliwskim, w następnym roku objął dowództwo nad eskadrą myśliwską Jasta 11. Samoloty eskadry miały czerwone oznaczenia, a niektóre z pilotowanych przez barona były pomalowane całkowicie na czerwono. Stąd nazywano go "Czerwonym Baronem". (PAP Life)
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony