Przejdź do treści
Dron w mieście (fot. latajlegalnie.com)
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Latanie dronem w mieście – granice zabudowy

Na blogu jest już wpis o nowych zasadach latania dronami a także o lataniu nad miastami w strefach R. Jednak została jeszcze jedna kwestia, wymagająca wyjaśnienia. Spotkałem się w wieloma wątpliwościami co do niej, również z obszerną dyskusja na jednym forum. Chodzi o granice zabudowy miasta, miejscowości i osiedla.

Problem nie jest z gatunku dyskusji filozoficznych tylko dotyczy tego, czy w mieście można latać RPA. Nowe przepisy (czyli Rozporządzenie z 8 sierpnia 2016 r.) wprowadziły zasadę, że loty RPA mogą być wykonywane m.in. „zachowując odległość poziomą nie mniejszą niż 100 m od granic zabudowy miejscowości, miast, osiedli lub od zgromadzeń osób na wolnym powietrzu”[1]. Takie ograniczenie jest przewidziane dla RPA o masie startowej powyżej 0,6 kg, wykorzystywanych do celów rekreacyjnych i sportowych. Operator drona o masie do 0,6 kg nie musi się martwić tematem granic zabudowy[2]

Granica zabudowy i linia zabudowy

Do rzeczy – powstał problem, czym jest „granica zabudowy miasta”. Są zdania, że to granica administracyjna miasta, granica budynków w mieście lub nawet granica terenu zabudowanego w rozumieniu przepisów prawa drogowego (czyli biała tabliczka).

W Rozporządzeniu z 8 sierpnia 2016 r. została użyta nazwa „granica zabudowy”. Niestety w naszym systemie prawnym takiej definicji nie ma, jest za to „linia zabudowy”. Wobec braku definicji, musimy posiłkować się „linią zabudowy” a przyjęte wytyczne stosować do „granicy zabudowy. Pojęcie linii zabudowy pojawia się kilkukrotnie w przepisach, m.in. w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (u.p.z.p.)[3] w art. 15 ust. 2 wskazuje na konieczność wskazania linii zabudowy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W art. 61 ust. 1 pkt. 1) u.p.z.p. postawiono wymóg określenia linii zabudowy jako niezbędnej przesłanki do wydana decyzji o warunkach zabudowy. Ma to znaczenie, ponieważ jak zapewne wiecie, m.p.z.p. obowiązuje na terenie danej gminy/miasta. Wobec tego, skoro ustawodawca chciał, żeby mimo tego wskazywać linię zabudowy, to znaczy, że takich linii może być wiele w granicach jednego miasta. Gdyby było inaczej, linia zabudowy byłaby naniesiona na linię m.p.z.p. albo granicy miasta, a przepisy nie wymagałyby określania jej dodatkowo. W granicach miast mamy przecież parki i skwery, które są poza liniami zabudowy (obowiązującymi w środku miasta).

Jak to wygląda w rozporządzeniu?

Weźmy też samo brzmienie przepisu:

„zachowując odległość poziomą nie mniejszą niż 100 m od granic zabudowy miejscowości, miast, osiedli lub od zgromadzeń osób na wolnym powietrzu”.

Zgodnie z techniką legislacyjną napisanie przepisu w ten sposób oznacza, że musimy zachować:
•   100 m od granic zabudowy miejscowości
•   100 m od granic zabudowy miast
•   100 m od granic zabudowy osiedli
•   100 m od zgromadzeń osób na wolnym powietrzu.

Piszę to, ponieważ spotkałem się z podejściem, że powinno się zachować odległość 100 m od granicy zabudowy miejscowości, a od miast i osiedli to już w ogóle 100 m od ich granicy (administracyjnej), ponieważ jest po przecinku. Właśnie dlatego, że jest po przecinku, to odnosi się do wszystkich później wymienionych – przecinek traktujemy jak „i”.

Co więcej – skoro mamy obowiązek zachowania odległości 100 m od granicy zabudowy osiedla, to bez sensu byłoby wprowadzanie go z myślą, że obowiązuje od granic administracyjnych miasta/miejscowości. Przecież osiedle zawsze jest w obrębie miasta/miejscowości, więc dodanie dodatkowo „osiedla” potwierdza tylko, że chodzi o faktyczną zabudowę a nie granicę administracyjną.

Dodatkowo, gdyby celem rozporządzenia było wyłączenie możliwości latania w „granicach administracyjnych miast” to takie pojęcie znalazłoby się w tekście. Skoro tego nie zrobiono, było to celowe (swoją drogą w przepisach nie ma też definicji legalnej „granicy administracyjnej miasta/miejscowości” ale to już na tyle powszechne pojęcie, że nikt z nim nie dyskutuje).

W Załączniku 6 pkt. 4.1. mamy jeszcze dodatkowe ograniczenie, że loty można wykonywać „zachowując odległość poziomą nie mniejszą niż 30 m od osób, pojazdów, obiektów budowlanych niebędących w dyspozycji lub pod kontrolą operatora”. Nie należy jednak utożsamiać obiektu budowlanego z granicą (linią) zabudowy. Linia zabudowy jest określana dla budynków a obiektem budowalnym są też budowle (np. wiadukt, estakada) oraz obiekty małej architektury, a tam czasem nie trzeba pozwolenia na budowę, więc i linia zabudowy nie ma znaczenia.

Warto też zajrzeć do samego uzasadnienia rozporządzenia z 8 sierpnia 2016 r. Możemy tam znaleźć stwierdzenie, że „Ze względów bezpieczeństwa nowelizacja wprowadza również określenie minimalnych odległości od osób i zabudowy w jakich loty modelami latającymi mogą być realizowane.” A więc nie od granic miast/miejscowości, ale od zabudowy.

No i ostatni argument – od osób piszących to rozporządzenie dowiedziałem się, że chodzi właśnie o granicę/linię realnej zabudowy, a nie granicę administracyjną.

Czyli spokojnie możecie latać w granicach miast/miejscowości, o ile dysponujecie przestrzenią pozwalającą na zachowanie 100 m odległości od zabudowy (budynków).
—————————————————————————————
[1] Załącznik 6 do rozporządzenia, Rozdział 4, pkt. 4.1. ppkt. 3) dla lotów niekomercyjnych

[2] Załącznik 6 do rozporządzenia, Rozdział 4, pkt. 4.2.

[3] Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (tekst jedn. w Dz. U. z 2012 r. poz. 647 ze zm.), podobnie przepisy rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (Dz. U. z 2003 r., Nr 164, poz. 1587)


Mikołaj Doskocz – radca prawny, partner w Kancelarii Florczyk, Doskocz i Wspólnicy. Specjalizuje się w prawie lotniczym – przede wszystkim od strony przedsiębiorców. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie aplikację radcowską przy OIRP Warszawa. Doświadczenie zbierał podczas obsługi podmiotów lotniczych (przewoźników, producentów i usługodawców), a także w czasie, gdy kierował spółką zarządzającą lotniskami. Brał udział w pracach legislacyjnych w związku ze zmianami przepisów dotyczących lotnisk i przestrzeni powietrznej, ponadto jest członkiem Zespołu ds. aktualizacji Programu Rozwoju Sieci Lotnisk i Lotniczych Urządzeń Naziemnych. Do niedawna w Aeroklubie Polskim.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony