Lotnisko w Amsterdamie zapowiada odwołanie tysięcy lotów do marca 2023 r.
Do końca marca przyszłego roku ograniczymy liczbę podróżnych wylatujących z lotniska Schiphol - ogłosiło w czwartek kierownictwo stołecznego portu.
„Ofiarami będą linie lotnicze, podróżni oraz sektor turystyczny” – ocenia dziennik „De Telegraaf”.
Informacje dotyczące stołecznego portu są od miesięcy konsekwentnie złe. Opóźnienia, odwołane loty, zagubione bagaże, gigantyczne kolejki, zmuszanie linii lotniczych do nagłego anulowania połączeń, a na domiar złego do dymisji podał się ostatnio dyrektor generalny lotniska.
W czwartek dyrektor operacyjna lotniska Hanne Buis do katalogu złych wiadomości dodała kolejną – do marca przyszłego lotu obowiązywać będą limity wylatujących pasażerów, co będzie wiązało się dla linii lotniczych z koniecznością odwołania tysięcy lotów.
Buis wyjaśnia, że ograniczenie liczby pasażerów jest związane z problemami z liczbą pracowników ochrony, którzy odpowiadają za bramki bezpieczeństwa.
„Chcemy zagwarantować bezpieczeństwo pracowników i podróżnych oraz zaoferować bardziej niezawodny proces odprawy” – napisała dyrektor w oświadczeniu przekazanym mediom.
Informuje ona w nim również, że każdego dnia z lotniska będzie mogło odlatywać 46 tys. osób, a w okresie świątecznym - 50 tys. Z danych Schiphol wynika, że w analogicznym okresie 2019/2020 z portu wylatywało codziennie około 53 tys. pasażerów.
„Ograniczenie liczby pasażerów nie powinno być środkiem długoterminowym, ale teraz tak się stało” – powiedziała w czwartek wieczorem mediom dyrektor generalna KLM Marjan Rintel.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek
Komentarze