TSUE: odszkodowanie za opóźniony lot może przyznać urząd; wyrok sądu nie jest konieczny
Odpowiedni urząd, zajmujący się w konkretnym państwie Unii Europejskiej prawami pasażerów linii lotniczych, może przyznać odszkodowanie pasażerom za opóźniony lot; wyrok sądu w takiej sprawie nie jest konieczny – rozstrzygnął w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE.
Pytania prejudycjalne, którymi zajmował się Trybunał, dotyczyły lotu z Nowego Jorku do Budapesztu, spóźnionego o trzy godziny. Pasażerowie zwrócili się do węgierskiego organu odpowiedzialnego za wykonanie rozporządzenia o prawach pasażerów lotniczych, by nakazał LOT-owi, odpowiedzialnemu za ten lot, zapłatę odszkodowania przewidzianego w tym rozporządzeniu.
Urząd ten stwierdził naruszenie rozporządzenia i nałożył na LOT obowiązek zapłaty odszkodowania każdemu zainteresowanemu pasażerowi w wysokości 600 euro.
Uważając, iż wspomniany organ nie był właściwy do nakazania zapłaty takiego odszkodowania z tego powodu, że tylko sądy krajowe są do tego upoważnione, LOT zaskarżył tę decyzję do sądu dla miasta stołecznego Budapesztu. Sąd ten skierował z kolei pytanie do Trybunału, czy rozpatrujący indywidualną skargę pasażera krajowy organ odpowiedzialny za wykonanie rozporządzenia może nakazać przewoźnikowi lotniczemu zapłatę odszkodowania za jego naruszenie.
W czwartkowym wyroku Trybunał przypomniał, iż o ile "rozporządzenie nie zobowiązuje organu krajowego, odpowiedzialnego za jego wykonanie, do przyjęcia środków przymusu w wyniku indywidualnych skarg wniesionych przez pasażerów lotniczych, o tyle nie zakazuje ono państwom członkowskim przyznania temu organowi takiej kompetencji".
W konsekwencji państwa członkowskie mogą upoważnić krajowy organ odpowiedzialny za wykonanie rozporządzenia do zobowiązania przewoźnika lotniczego do zapłaty odszkodowania pasażerom w wyniku wniesionych przez nich indywidualnych skarg. W tym względzie
Trybunał podkreślił jednak, że "pasażerowie i przewoźnicy lotniczy muszą mieć możliwość wniesienia skargi do sądu na decyzję wspomnianego organu".
Z Brukseli Artur Ciechanowicz
Komentarze