Pilot wylądował na zamarzniętym jeziorze, ale źle ocenił możliwość wyhamowania
19 grudnia, pilot z Minnesoty wylądował Cessną 172 na jeziorze Upper Red, ale nie wyhamował na grubszym lodzie i przemieścił się na obszar, gdzie nawierzchnia była na tyle cienka, że załamała się pod ciężarem samolotu.
Statek powietrzny do połowy zanurzył się w wodzie, ale pilotowi i pasażerowi udało się wydostać z kabiny. Byli mokrzy, ale nie odnieśli obrażeń. Celem ich lotu było właśnie to jezioro, gdzie planowali wyrąbać przerębel i łowić ryby spod lodu.
Lot rozpoczął się w Grand Rapids w Minnesocie. Pilot powiedział policji, że przeleciał nad jeziorem, aby znaleźć bezpieczny obszar do lądowania. Przyziemienie odbyło się bez problemów, ale brak śniegu na powierzchni spowodował, że samolot nie mógł wyhamować i ślizgając się znalazł się na obszarze, gdzie lód miał niecałe 5 cm grubości.
Kiedy ten załamał się samolotem, Cessna znajdowała się około 800 m od brzegu. „Pilot nawiązał już kontakt z ekipą ratowniczą i poczynił przygotowania do wydostania samolotu” – podało biuro szeryfa w komunikacie prasowym.
Nieudane lądowanie Cessny 172 na jeziorze
Komentarze