iPad doprowadził do katastrofy śmigłowca CH-47 Chinook
Śledczy z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wykazali, że chwilę przed katastrofą śmigłowca CH-47 Chinook, do której doszło 21 lipca 2022 r., w stanie Idaho, iPad firmy Apple prawdopodobnie zakleszczył się obok lewego pedału drugiego pilota.
CH-47D Chinook napełniał podwieszany zbiornik z wodą w rzece Salmon, kiedy zaczął obracać się w lewo, a następnie rozbił się w korycie rzeki. Chociaż strażacy będący na miejscu zdarzenia szybko wyciągnęli z wody pilotów (41 i 36 lat) to obaj ostatecznie zmarli w wyniku odniesionych obrażeń.
NTSB nie opublikowało jeszcze ostatecznego raportu, jednak wstępne ustalenia uszkodzeń znalezionych na iPadzie wskazują, że to właśnie to urządzenie przyczyniło się do całego zdarzenia. iPady Apple i inne tzw. electronic flight bag (EFB) stały się powszechnym wyposażeniem kokpitów statków powietrznych i są wykorzystywane w procesie planowania lotu, a także m.in. jako dodatkowa pomoc nawigacyjna.
Badacze NTSB przeprowadzili swoje testy na innym CH-47D z konfiguracją kokpitu podobną do tej z helikoptera, który uległ wypadkowi. Podczas lotu pilot siedział na lewym fotelu, a drugi pilot na prawym. Śledczy najpierw popchnęli lewy pedał pilota do przodu, co spowodowało, że lewy pedał drugiego pilota również przesunął się w tym kierunku. Następnie umieścili iPada między lewym pedałem a ścianką kadłuba, obok wspornika ślizgu pięty FO, gdzie zaciął iPad. Uniemożliwiło to ponowne wycentrowanie pedałów.
Badanie wraku śmigłowca, który uległ wypadkowi wykazało, że lewy pedał drugiego pilota znajdował się w położeniu maksymalnie wysuniętym do przodu, podczas gdy jego prawy pedał znajdował się w położeniu regulacji środkowej. Według śledczych, wzrost drugiego pilota wynosił 178 cm. Podczas badania, z zapiętymi pasami bezpieczeństwa i odpowiednio ustawionymi fotelami, ani nieco niższy (173 cm), ani nieco wyższy (188 cm) mężczyzna nie byłby w stanie dosięgnąć zablokowanego iPada. Śledczy zwrócili również uwagę, że hełm drugiego pilota dodatkowo skomplikowałby wszelkie próby wyciągnięcia zakleszczonego urządzenia, ponieważ blokowany byłby on przez tablicę przyrządów.
Andy Evans, dyrektor firmy konsultingowej Aerossurance zajmującej się bezpieczeństwem lotniczym, powiedział, że operatorzy są generalnie zobowiązani do przeprowadzania oceny ryzyka przed przyjęciem EFB. „Mam nadzieję, że ten wypadek skłoni operatorów do dokładnego przyjrzenia się wszystkim możliwym luźnym przedmiotom w kokpicie i solidnego ich zabezpieczenia”, dodał.
Komentarze