Przejdź do treści
Źródło artykułu

Berlin Brandenburg Airport z aferą korupcyjną w tle

Berlińskie lotnisko to postrach polskich portów lotniczych, które mogą stracić wielu pasażerów, kiedy zostanie otwarte. Ale na wczesne otwarcie póki co się nie zapowiada. Po skandalicznym, dwuletnim opóźnieniu uruchomienia portu przyszedł bowiem czas na aferę korupcyjną.

Niemieckie media donoszą o wątpliwych umowach dyrektora odpowiedzialnego za kwestie techniczne na lotnisku – Jochena Großmanna, który pod koniec maja stracił swoje stanowisko. Chodzi o ujawnienie informacji o korupcji, jakiej dopuścił się Großmann, który odpowiadał za zamówienia i realizację projektu instalacji przeciwpożarowej, przez którą nadzór budowlany nie zezwolił na otwarcie lotniska.

Jak wskazują niemieckie media, przypadek korupcji wcale nie musiał być odosobniony biorąc pod uwagę wszystkie niedoróbki i fuszerki na terenie portu, które faktycznie doprowadziły do opóźnienia jego otwarcia. Wskazują one na jedno – podwykonawców dobierano co najmniej „niestarannie”.

Za niewłaściwy nadzór i kontrolę oraz dopuszczenie do zmarnowania dziesiątków milionów euro dostało się również nadburmistrzowi Berlina Klausowi Wowereitowi, oraz właścicielowi BER, Hartmutowi Mehdornowi. Dziennikarze i politycy domagają się dymisji ich obu, oraz przeprowadzenia szczegółowego audytu w BER.

Mehdorn dodatkowo krytykowany jest za fakt, iż mimo zarządzania BER od ponad roku, nie przedstawił jeszcze żadnego planu finansowego, ani tym bardziej nie podał daty uruchomienia lotniska.

Jak twierdzi niemiecka prasa, projekt BER to już nie tylko szereg wpadek, ale również mega-awaria polityczna. I wskazuje, że nie chodzi już tylko o źle wykonaną instalację przeciwpożarową, ale fatalne zarządzanie. BER boryka się również z problemami finansowymi. Każdy miesiąc przestoju lotniska to 20 mln euro za prąd, klimatyzację, ochronę, sprzątanie oraz utrzymanie infrastruktury. Koszt inwestycji, szacowany początkowo na 2,5 mld euro, wzrósł do 4,3 mld euro. Jednak ostateczny koszt może być wyższy o kolejne 400 mln euro.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony