Wojsko kupuje drony klasy mikro
Nie mogą ważyć więcej niż 1,6 kilograma, muszą mieć co najmniej 1,5-kilometrowy zasięg i utrzymać się w powietrzu przez pół godziny. Armia kupuje sześć zestawów dronów klasy mikro o kryptonimie Ważka. Bezzałogowce trafią do Grup Wsparcia Informacyjnego oraz Zespołów Bojowych. Kontrakt wart jest kilkaset tysięcy euro.
Program Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych zakłada, że w najbliższych latach wojsko otrzyma pięć nowych typów bezzałogowych statków powietrznych. To konstrukcje stricte rozpoznawcze, czyli: Orliki – drony klasy taktycznej krótkiego zasięgu, Wizjery – drony klasy mini oraz Ważki – klasy mikro. Poza tym MON chce kupić także uzbrojone bezzałogowe statki powietrzne.
Obecnie armia ma tylko niewielkie konstrukcje rozpoznawcze – Orbitery, Scan Eagle oraz Fly Eye. Korzystają z nich głównie specjalsi oraz artylerzyści.
– Są nam bardzo potrzebne. Wykorzystujemy je zarówno do rozpoznania jak i do korygowania ognia – mówi płk Sławomir Owczarek, szef zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii Inspektoratu Wojsk Lądowych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Kilka dni temu Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg dotyczący najmniejszych z dronów, czyli rozpoznawczych wiropłatów klasy mikro o kryptonimie Ważka. Mają one trafić do Zespołów lub Grup Wsparcia Informacyjnego oraz Zespołów Bojowych jednostek Sił Zbrojnych.
Firmy zainteresowane kontraktem mogą do 29 stycznia 2016 roku składać wnioski do Inspektoratu. Jego przedstawiciele zapowiedzieli, że do kolejnej fazy, czyli składania ofert wstępnych, może zostać dopuszczonych nawet dziesięć podmiotów. Muszą jednak spełniać postawione przez resort warunki formalne. Wojsko wymaga, aby firma starająca się o kontrakt miała w swoim portfolio co najmniej jedną zrealizowaną już dostawę zestawu „bezzałogowego systemu powietrznego o wartości minimum 100 tysięcy złotych”.
Inspektorat Uzbrojenia nie zdradza dokładnych parametrów technicznych „Ważek”, mają je otrzymać jedynie firmy dopuszczone do przetargu. Biorąc pod uwagę jednak wymagania ujawnione podczas przeprowadzonego w tej sprawie dialogu technicznego, wiadomo, że wojsko szuka konstrukcji ważących nie więcej niż 1,6 kg i nie większych niż 70 centymetrów (po rozłożeniu napędu). Mikro drony muszą przy tym dysponować zasięgiem co najmniej 1,5 kilometra i być w stanie spędzić w powietrzu minimum pół godziny.
Warto podkreślić, że warunki przetargu przewidują, iż zwycięzca – kontraktor, zostanie wyłoniony na podstawie testów wszystkich dronów, które pomyślnie przejdą etap ofert wstępnych.
Przetarg na Ważki to jedno z ostatnich rozpoczętych postępowań w sprawie zakupu bezzałogowców. Trwają już przetargi w sprawie Orlików i Wizjerów, prowadzone są negocjacje dotyczące Zefirów. Nieco bardziej skomplikowana jest sprawa Gryfów. Wcześniej zakładano, że będą one dostarczone w ramach międzyrządowego kontraktu, ale jesienią MON zdecydował, że wojsko kupi je od polskich firm. Nie podjęto jednak jeszcze wiążących decyzji, w jakim trybie nastąpi wybór wykonawcy.
Zefiry, czyli drony klasy operacyjnej, tzw. MALE (medium altitude long endurance – średnia wysokość, daleki zasięg) mają być wyposażone w rakiety kierowane i niekierowane. Natomiast Gryfy, czyli UAV klasy taktycznej (średniego zasięgu) zostaną uzbrojone jedynie w pociski niekierowane.
Krzysztof Wilewski
Komentarze