Symulatory Puszczyka i Bielika są już w Dęblinie
Tworzone w Dęblinie centrum symulatorowe zyskało dwa kolejne urządzenia. Chodzi o symulatory lotu śmigłowca SW-4 Puszczyk oraz katapultowania się z samolotów M-346 Bielik. Na razie specjaliści sprawdzają, czy maszyny odpowiadają wymaganiom postawionym w zamówieniu. Jeśli odbiór techniczny zakończy się pomyślnie, od czerwca będą z nich korzystać piloci i podchorążowie.
Sprzęt trafił do 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Symulator lotu śmigłowca SW-4 dostarczyła kanadyjska firma CAE (Canadian Aviation Electronics). To wierna replika kabiny SW-4 ze stanowiskiem do ćwiczeń dynamicznych, stanowiskiem instruktora oraz systemami informatycznym i wizualizacji. Podchorążowie Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych będą mogli uczyć się na symulatorze m.in. wykonywania manewrów, radionawigacji oraz latania w warunkach ograniczonej widoczności. Z kolei piloci eskadr śmigłowcowych oraz piloci z innych jednostek sił powietrznych będą mogli trenować loty w różnych warunkach atmosferycznych, np. podczas silnego wiatru, a także ćwiczyć najtrudniejsze sytuacje, jakie mogą przytrafić się w powietrzu.
– Dodatkowym elementem systemu tego symulatora jest kompleksowy program szkolenia tzw. CBT (Computer Base Training). Umożliwia on teoretyczne szkolenie naziemne pilotów przed przystąpieniem do praktycznych zajęć oraz szkolenie Phase Brief, czyli prowadzone przed kolejnymi etapami treningu w powietrzu – mówi płk dr inż. Konrad Madej, szef Szkolenia 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego.
Testy pod okiem grupy badań powołanej przez szefa Inspektoratu Uzbrojenia przechodzi także druga z maszyn – symulator EPT (Emergency Procedures Trainer). – To urządzenie będzie wykorzystywane podczas szkolenia okresowego i przygotowawczego na samolocie M-346 Bielik. Posłuży do przygotowania do działania w sytuacjach szczególnych, na przykład do katapultowania – dodaje oficer z Dęblina.
Nowoczesny ośrodek symulatorów
Dwa nowe symulatory, jeśli przejdą pomyślnie wszystkie testy prowadzone w bazie, będą od czerwca używane w szkoleniu. Wejdą w skład wyposażenia Ośrodka Szkolenia Symulatorowego, który jest integralną częścią 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. W 2015 roku został tu zainstalowany symulator samolotu M-28B/PT Bryza w wersjach Glass Cockpit i analogowej. Niebawem w Ośrodku mają się pojawić dwa kolejne, przeznaczone do szkolenia na M-346 Bielik: symulator misji FMS (Full Mission Trainer ) oraz symulator PTD (Partial Training Device) służący do wstępnego zapoznania się szkolonych z procedurami i sytuacjami awaryjnymi.
Testy symulatora SW-4 w Montrealu (fot. arch. 41 Bazy Lotnictwa Szkolneg)
Dzięki nowym symulatorom zwiększą się możliwości szkolenia oraz szczegółowego sprawdzenia umiejętności szkolonych, nawet w warunkach zbliżonych do bojowych. Ale to nie jedyne zalety. – Szkolenie symulatorowe jest elementarnym wymogiem współczesnego systemu przygotowania przyszłych pilotów. Pozwala na uzyskanie wymiernych oszczędności w odniesieniu do resursów sprzętu latającego oraz na zmniejszenie kosztów szkolenia w realnych warunkach. Dodatkowo stwarza możliwość kreowania scenariuszy treningowych niedostępnych w realnych sytuacjach ze względów bezpieczeństwa. Chodzi na przykład o ekstremalne warunki meteorologiczne lub skomplikowaną sytuację taktyczną – dodaje płk Madej.
Tworzone centrum symulatorowe jest jednym z elementów modernizacji dęblińskiego lotniska. Już bowiem od trzech lat są tu prowadzone inwestycje związane z przygotowaniem 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego do przyjęcia samolotów M-346 i wdrożeniem systemu szkolenia zaawansowanego AJT (Advanced Jet Trainer). W Dęblinie powstał także nowoczesny port lotniczy z wieżą kontroli lotów. Na całym lotnisku została odnowiona nawierzchnia, odtworzono również miejsca oraz drogi kołowania. Wybudowano ponadto strażnicę lotniskową straży pożarnej oraz strzelnicę garnizonową. Poza tym przebudowano i rozbudowano istniejące pomieszczenia centrum symulatorowego.
Paulina Glińska
Komentarze