Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sprytny wybieg ULC-u? Wywiad z wiceprezesem Andrzejem Kotwicą

Niniejszym zapraszamy do lektury wywiadu z Andrzejem Kotwicą, wiceprezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Rozmowa została przeprowadzona przez Władysława Tockiego z redakcji Tygodnika Kontakty.

Warto przeczytać. Choć z optymizmem Pana Kotwicy trudno nam się zgodzić (przypis Redakcji).

Władysław Tocki: Minął rok od spotkania na lądowisku Jarosława Adamskiego w Jeziorku koło Łomży środowiska lotnictwa ultralekkiego z wiceministrem Ministerstwa Infrastruktury Maciejem Laskiem i Panem, wiceprezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Obie strony doszły wtedy zgodnie do wniosku, że niezbędne są zmiany, żeby ułatwić funkcjonowanie lotnictwa ultralekkiego. Co dokonało się pod tym względem w czasie tego roku?

Andrzej Kotwica:  Po spotkaniu w Jeziorku przygotowaliśmy ankietę szeroko rozpropagowaną w środowisku lotnictwa general aviation, z której chcieliśmy się dowiedzieć, co utrudnia mu życie. Wszystkie uwagi uzyskane z ankiety zostały przeanalizowane, przedstawione i omówione na konferencji w Spale.

W Urzędzie Lotnictwa Cywilnego zatrudniony został pracownik, który jest łącznikiem między środowiskiem a Urzędem.

W odpowiedzi na postulat potrzeby platformy komunikacyjnej, by informacje, dotyczące general aviation znajdowały się w jednym miejscu, na stronie ULC utworzona została odrębna zakładka. Można tam znaleźć wszystkie niezbędne informacje. Jeżeli ktoś czegoś nie znajdzie lub nie zrozumie, może zadzwonić na podany telefon lub napisać pod wskazany adres mailowy. Czy powinna być odrębna strona internetowa w tym zakresie, do dyskusji, ale wiąże się to z kosztami.
Zgodnie z deklaracją, złożoną przez wiceministra Macieja Laska w Jeziorku o powołaniu zespołu doradczego, reprezentującego lotnictwo general aviation, powołaliśmy Zespół do spraw rozwoju polskiego sektora urządzeń latających.

Władysław Tocki: Spotkałem się już z opinią, że powołanie dwudziestoosobowego gremium, które w dodatku podzieli się na komisje, to sprytny wybieg ULC-u zgodnie ze starym urzędniczym patentem: jeżeli trafią ci się natrętni petenci, utwórz z nich ciało doradcze, opiniodawcze albo konsultacyjne. Ugrzęzną w dyskusjach i papierkach. I masz spokój.

Andrzej Kotwica: Po pierwsze, zespół został powołany, ponieważ taka była wola środowiska. Po drugie, zespół jest liczny, gdy tworzą go społecznicy oraz pracownicy Urzędu. Taka konstrukcja sprawia, że środowisko lotnicze może bezpośrednio wyartykułować, które przepisy należałoby zmienić, a tym samym wesprzeć rozwój lotnictwa ultralekkiego. W rozporządzeniu prezesa ULC, powołującym Zespół, zapisane są precyzyjne zdania, które przed nim stoją. Są w nim pracownicy Urzędu, bo tylko od nich można formalnie wymagać, by były realizowane i z tego rozliczać. 

Od społecznych członków zespołu natomiast oczekiwać naprawdę dużego zaangażowania, gdyż będzie miało znaczący wpływ na dynamikę ewentualnych zmian przepisów. Po trzecie, zgodnie z rozporządzeniem, jako wiceprezes ULC sprawuję bezpośredni nadzór nad funkcjonowaniem Zespołu. Z lotnictwem ultralekkim związany jestem od siedemnastego roku życia. Latałem, uzyskiwałem licencje mechanika lotniczego wszystkich specjalności. Nadal latam małym samolotem. W Urzędzie pracuję ponad 20 lat, zaczynając od najniższego stanowiska inspektora zdatności do lotu. Mogę powiedzieć, że lotnictwo general aviation nie tylko znam od podszewki, ale i czuję. Tak więc stwierdzenie o „sprytnym wybiegu”, uważam za daleko idące nadużycie.    

Władysław Tocki: Przez rok od spotkania w Jeziorku nie nastąpiła zmiana żadnego przepisu z tych, które środowisko „ultralekkie” uważa za najbardziej uciążliwe.

Andrzej Kotwica: Na spotkanie po ukonstytuowaniu Zespołu poprosiłem dyrektor departamentu prawno- legislacyjnego, żeby przedstawiła, jak w naszym kraju wygląda legislacja. Bo to nie jest tak, że analizujemy przepis, zmieniamy go i on już jest. Nie jest. Wprowadzenie zmiany wymaga uzgodnień międzyresortowych, społecznych, z rządowym centrum legislacji. I to wówczas, gdy jest to rozporządzenie. Jeżeli rozporządzenie wymaga delegacji ustawowej i trzeba zmienić ustawę, do legislacji włącza się Sejm, senat, prezydent. Bywa, że dochodzi międzynarodowe prawo lotnicze. 

Dla przykładu: Polska była jednym z państw, które optowało, żeby w klasyfikacji statków powietrznych za „ultralekkie” uznać wszystkie do 600 kilogramów. Były jednak państwa, które to blokowały. Francuzi chcieli do 550. Niemcy wyłączenia szybowców. Holendrzy byli przeciwni w całości. Dlatego Komisja Europejska dała możliwość państwom, które będą chciały wprowadzić do 600 kilogramów, a były za tym w procesie legislacyjnym, mogły to uczynić klauzulą opt-outu. Zrobiliśmy to.

Mówię o tym, byśmy mieli świadomość, iż zmiany prawne wymagają czasu. A mając taką świadomość, by środowisko lotnicze nie wysuwało pochopnych lub wręcz krzywdzących ocen, że Urząd Lotnictwa Cywilnego „nic nie chce zmieniać”. Chce i zmienia w takim tempie, jak to możliwe. A są i inne „hamulce”. Rozporządzenia w sprawie zdatności do lotu, które było wydane w 2004 roku, do tej pory nie możemy zmienić, ponieważ nie ma specjalistów, którzy by tego dokonali. Dodam jeszcze, że w tej chwili w Urzędzie mam 30 wakatów, co między innymi sprawia, że pewne rzeczy stoją w miejscu.

Władysław Tocki: Co chciałby Pan obwieścić za rok, że dzięki Zespołowi udało się jednak w obszarze lotnictwa ultralekkiego zmienić?

Andrzej Kotwica: - Chciałbym, żeby za rok były gotowe rozporządzenia, o których będziemy mogli wszyscy spokojnie powiedzieć, iż nie blokują nam użytkowania, certyfikowania i wykonywania lotów. Jeżeli ludzie z Zespołu w trakcie prac nad nimi uznają, że coś zostało pomięte, niejasne, sformułowane nie do końca zgodnie z intencją, będzie można poprawić, by przepisy były takie, o jakie nam wszystkim chodzi. Skoro są Zespołem „opiniotwórczo-doradczym”, będę z nich opinie i doradztwo wyciskał, bo wierzę, że możemy sobie wzajemnie pomóc.

Władysław Tocki: Spotkajmy się na rozmowę za rok. Zapytam: co wam wyszło?

Andrzej Kotwica:  Rzetelnie odpowiem.

Dziękuję za rozmowę.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony