Ryzykowne strefy R. To ostatnie dni w walce o dostęp do polskiego nieba
Polskie niebo nad największymi miastami może wkrótce zostać zamknięte dla mniejszego lotnictwa. Rządowy projekt wprowadzenia szerokich stref R wywołał gwałtowny sprzeciw aeroklubów, samorządów i branży lotniczej. Krytycy ostrzegają przed paraliżem szkolenia pilotów, utrudnieniami dla śmigłowców, a nawet pogorszeniem bezpieczeństwa — bo decyzje o zgodach na loty mają przejść w ręce prezydentów miast.
Ministerstwo Infrastruktury i Urząd Lotnictwa Cywilnego planują wprowadzenie tzw. stref R, obejmujących 15 dużych polskich miast, m.in. Warszawę, Kraków, Katowice, Gdańsk, Poznań czy Wrocław. Strefy te mają całkowicie ograniczyć loty małych samolotów, śmigłowców, szybowców oraz operacji szkoleniowych nad terenami miejskimi. Przelot będzie możliwy jedynie po uzyskaniu każdorazowej zgody prezydenta danego miasta.
Argumenty rządu
- rosnąca liczba prywatnych statków powietrznych,
- zwiększający się hałas w miastach,
- potencjalne zagrożenia związane z awariami silników małych samolotów, zwłaszcza jednosilnikowych.
Krytyka środowiska lotniczego
Aerokluby — szczególnie te na Śląsku — alarmują, że nowe przepisy praktycznie uniemożliwią prowadzenie szkoleń, wykonywanie lotów szybowcowych, skoków spadochronowych czy ćwiczeń podejścia do lądowania. To zagrozi ich działalności i finansowaniu. Przykładowo Aeroklub Gliwicki wykonuje rocznie tysiące operacji, a 70% jego przychodów pochodzi właśnie ze szkoleń.
Samorządy wskazują ponadto na:
- brak kompetencji urzędów miast do decydowania o lotach,
- niejasne procedury i kryteria wydawania zgód,
- konieczność zatrudniania specjalistów, których na rynku brakuje,
- ryzyko paraliżu szkolenia lotniczego i usług gospodarczych.
Głos służb
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, choć konsultowane z projektem, uważa propozycję za „radykalną” i nie ma pewności, czy poprawi ona bezpieczeństwo. Podkreśla, że kluczowe jest raczej podnoszenie świadomości użytkowników przestrzeni powietrznej.
Spór o logikę nowych przepisów
Strefy szczególnie dotkną miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii — w niejednolity sposób. Niektóre duże miasta regionu zostały objęte zakazem, inne nie, co zdaniem prezydentów rodzi chaos i potencjalne konflikty.
Przedstawiciele branży lotniczej podkreślają, że tak szerokich ograniczeń nie ma w żadnym kraju UE. Ich zdaniem Polska próbuje wprowadzić przepisy surowsze niż wymagają tego regulacje europejskie.
Czytaj całość artykuł na stronie www.wnp.pl
Czytaj również:
Podsumowanie opinii w sprawie stref R - czyli głos środowiska w sprawie łamania prawa
Komentarze