Próby ściągania, wynoszenie danych, nieetyczne zachowania, czyli czego nie można robić przed LKE - wywiad dlapilota.pl
Egzaminy teoretyczne na licencje i uprawnienia lotnicze. Temat rzeka. Mieli z nimi do czynienia wszyscy lotnicy, którzy na przestrzeni lat zdawali przedmioty w celu uzyskania różnych licencji lotniczych. Dzisiaj porozmawiamy o funkcjonowaniu komisji egzaminacyjnej od drugiej, na co dzień niewidocznej strony. Z tej rozmowy dowiecie się również, jak należycie przygotować się do egzaminu, co robić a czego nie robić.
Celem wyjaśnienia wszystkich zawiłości funkcjonowania komisji egzaminacyjnej, spotkaliśmy się z przedstawicielami Departamentu Personelu Lotniczego i Inspektoratu egzaminowania. Rozmowa trwała kilka godzin, dlatego zdecydowaliśmy się ją podzielić na części.
W kolejnej o próbach ściągania przez zdających egzaminy, o wynoszeniu danych, nieetycznych zachowaniach przed LKE, a także karach jakie grożą za te wszystkie przewinienia.
dlapilota.pl: A teraz podchwytliwe pytanie. Czy jakakolwiek próba ściągania jest natychmiast karana?
LPL: Jeżeli na przykład widzimy, że kandydat siedzi po egzaminie, który zdał i sobie coś zapisuje na kartkach na sali i nie wiemy co. Może przepisuje bank pytań – ale nie możemy mu tego zabronić, bo nie możemy go wyprosić z sali. Dopiero jeżeli wyjdzie z sali z tą kartką to możemy zareagować. Kandydat, który zakończy przedmiot, ma czas na sprawdzenie błędnych odpowiedzi i też go nie można wyprosić z sali. Jeśli skończy egzamin o 13:00 to do 15:00 może przebywać na sali.
Ale jeżeli widzimy, że kandydat rzeczywiście ściąga, to interweniujemy od razu. Nigdy nie interweniujemy, gdy nie mamy pewności. Więc jeśli mamy nagranie monitoringu, gdzie widać czarno na białym, że człowiek ściąga bądź łamie w inny sposób regulamin, to wtedy podejmujemy akcję.
dlapilota.pl: Dobrze, to już bądźmy ludźmi. Teraz jesteśmy adwokatami diabła. Wchodzi na salę ktoś, kto ma zapisaną ściągę i wzór, którego nie może zapamiętać. No i wy to odkrywacie. Co wtedy?
LPL: Zdarzało się takich egzaminów nie zaliczyć, niestety.
Dlapilota.pl: Ktoś jest fanem aerodynamiki i wytatuował sobie na ręku wzór na siłę nośną...
LPL: Takie rzeczy się nie zdarzają. W takich sytuacjach byśmy nie reagowali. Zdarza się widzieć różne rzeczy napisane na ciele, ale z reguły to co jest napisane, to są ściągawki.
dlapilota.pl: Na sali egzaminacyjnej jest wiele kamer. Każdy egzaminowany jest widziany przez kilka urządzeń rejestrujących. Czy cały czas ktoś patrzy na zdających? Czy może jest algorytm sztucznej inteligencji?
LPL: Dostęp do podglądu mają pracownicy obsługujący sesję, ale nie tylko. Są też inne osoby, które ten podgląd mają również na swoich komputerach, i nie ma znaczenia czy znajdują się w urzędzie, czy nie, więc zachowania nieetyczne można wychwycić również zdalnie. Rozdzielczość z kamer można zwiększyć, a w razie jakichkolwiek wątpliwości każdy z pracowników zajmujących się obsługą sesji ma prawo wejść na salę i sobie pochodzić, popatrzeć, stanąć za kimś i obserwować.
dlapilota.pl: To odwrotne pytanie, podchwytliwe znowu. To, kiedy ktoś nie patrzy?
LPL: Generalnie nie ma takich sytuacji. Zawsze ktoś patrzy.
dlapilota.pl: Jak długo przechowane są nagrania z kamer na sali egzaminacyjnej.
LPL: W razie konieczności możemy wrócić nawet do nagrań paru sesji wstecz. Jeżeli mamy podejrzenie, to zgrywamy i oglądamy również wcześniejsze nagrania. Jeśli podejrzenia znajdą potwierdzenie w nagraniach przekazujemy dokumentację i nagrania wideo do prokuratury.
dlapilota.pl: Czy ktoś został już ukarany z tego powodu?
LPL: Na razie te sprawy są w toku.
dlapilota.pl: Czyli nie ma wyroku skazującego jako takiego, czy są?
LPL: Jeszcze nie było ale sprawy prokuratorskie z postawieniem zarzutów się zdarzają.
dlapilota.pl: A jak kara grozi za takie nieetyczne zachowanie?
LPL: Po pierwsze informujemy kandydatów o odpowiedzialności karnej – mamy taki obowiązek. Potencjalna kara zależy od tego, jaki zarzut postawi prokurator i z jakiego paragrafu. Bardzo różnie może to zostać zakwalifikowane. Widzieliśmy parę takich przypadków prokuratorskich z różnych paragrafów. Niektóre z nich były zagrożone karami nawet do kilku lat więzienia, ale najczęściej są to kary grzywny. Takich sytuacji było kilka. Atak słowny na pracowników LKE jest atakiem na funkcjonariusza publicznego. A i takie przypadki się niestety zdarzają.
dlapilota.pl: Czyli zdecydowanie nie warto próbować… Ale wynoszenie danych zdarza się…
LPL: Wynoszenie danych jest mocno nieetyczne. W przypadku urzędu państwowego wchodzą w grę dodatkowe kwestie na poziomie bezpieczeństwa państwa.
dlapilota.pl: Jak często pojawiają się próby wyłamania do systemu egzaminowania. Jakie procesy audytowe podejmuje ULC, aby zadbać o integralność danych?
LPL: Na razie nie odnotowaliśmy prób wyłamania do systemu egzaminacyjnego. W ramach ochrony danych osobowych urząd jest stale monitorowany i dostalibyśmy informację, że ktoś niepowołany próbował się dostać na nasze serwery.
dlapilota.pl: Chodzi mi o to, czy regularnie urząd prosi o audyt zewnętrznej firmy, która robi testy penetracyjne…
LPL: To jest pytanie do informatyków. Proszę o tym pamiętać, że za ten element infrastruktury informatycznej nie odpowiadamy my jako LKE, działania takie wymaga interwencji od strony informatycznej. Wiemy, że takie kontrole są robione i nie wykazały żadnych problemów.
dlapilota.pl: Co się dzieje z osobą, która zachowała się nieetycznie?
LPL: Istotne jest to jaki był poziom tej „nieetyczności”. Jeżeli to było tylko ściąganie, to nakładany jest zakaz lub karencja w naszym żargonie „ban”.
dlapilota.pl: Czy zdarzały się sytuacje, że ktoś dostał zakaz zdawania lub karencję, ale przyszedł za dwa dni z kwiatkami mówić przepraszam, faktycznie byłem idiotą?
LPL: Raczej się nie zdarzają takie sytuacje. Ale zdarzały się przypadki, że osoba dostała zakaz i próbowała wejść na egzamin i do tego nie tylko do nas, ale do innego nadzoru w innym kraju.
Dlapilota.pl: A czy zdarzało się, że inna osoba wylegitymowała się nie swoim dowodem osobistym…
LPL: W przeszłości zdarzały się takie nieliczne próby, szczególnie wśród obcokrajowców, gdzie udowodnienie tożsamości jest trudniejsze.
dlapilota.pl: Jak postąpić, gdy w trakcie egzaminu kandydat otrzyma wiadomość o ważnym wydarzeniu losowym.
LPL: Ale takiej informacji nie otrzyma, bo nie ma telefonu na sali.
dlapilota.pl: Ale możemy sobie wyobrazić, że ktoś ze szpitala zadzwoni do Urzędu, i poinformuje, że mój mąż jest na stali egzaminacyjnej, proszę go powiadomić, że coś tam się stało.
LPL: Nie pamiętamy takiej historii. Ale były przypadki szukania, czy dziecko dojechało na egzamin. Takie sytuacje są praktycznie ograniczone z racji braku dostępu do telefonu.
dlapilota.pl: W jaki sposób zarządzana jest baza pytań do egzaminów na licencję inne niż zawodowej i liniowej. Jaka jest rotacja pytań. Kto układa te pytania w języku polskim. Czy EASA publikuje wytyczne dla tych egzaminów?
LPL: Wszelkie banki pytań są na bieżąco aktualizowane. Mówimy o KBP, czyli na poziomie PPL. Zdarza się, że ten zarzut jest do nas kierowany. Tylko, że chodzi o to, że coś jest nie tak w pytaniach, które znajdują się na stronie internetowej. A to dlatego, że to są tylko i wyłącznie przykładowe pytania i nie mamy obowiązku ich aktualizowania. Zresztą jest to praca żmudna i nikomu do niczego nie potrzebna. W roboczej bazie, z którą mają do czynienia zdający pytania są aktualizowane a te nieaktualne usuwane.
Jeżeli chodzi o działania EASA to prace trwają nad rozszerzeniem ECQB o zakres, czyli w tym przypadku PPL(A), licencję śmigłowcową, balony i szybowce. Niestety z racji niskiego priorytetu zadania oraz ograniczeń finansowych zakończenie tego projektu jest notorycznie odsuwane na dalszy plan. Nie jesteśmy optymistami, że baza zostanie rozszerzona o pytania z tego zakresu w najbliższym czasie.
dlapilota.pl: A jak wygląda porównanie z boruh-em albo awiacją.edu?
LPL: Wydaje się, że jest dość duże pokrycie, ale są też różnice. Gdyby te platformy były takie dobre, to kandydaci zdobywaliby licencję od ręki a tak nie jest.
dlapilota.pl: Co powinni kandydaci, osoby ubiegające się o licencję wiedzieć, co by Wam pomogło.
LPL: Po pierwsze kandydat musi wypełnić wszelkie formalności przed egzaminem – jakie już o tym mówiliśmy a pełna informacja jest na naszej stronie internetowej. Mamy dużo telefonów w tej sprawie – procedura jest opisana na naszych stronach i nie ma od niej odstępstw i wyjątków. Prosimy o przeczytanie i zastosowanie się do niej, składając wszystkie wymagane dokumenty. Po drugie proszę pamiętać o systemie/aplikacji rezerwacyjnej – jest to wymagane tylko na ostatni dzień sesji. Na pozostałe dni kandydaci mogą przyjechać bez rezerwacji. W środowisku zbudowała się percepcja, że jest system rezerwacji – czyli urząd mnie blokuje. Nic bardziej mylnego. Przecież sesja trwa 9 dni a rezerwacji wymaga tylko jeden dzień – czyli mam 8 dni bez rezerwacji.
Ciekawostką jest, że w pierwsze dni sesji jest mało osób, ale w ostatnie potrafią być „tłumy”. Proszę na przykład przyjść w środę czy w czwartek w pierwszym tygodniu sesji kiedy jest po prostu pusto. Jeśli kandydat ma latać samolotem czy śmigłowcem, czyli umie się podpisać i czytać to prosimy, aby mama, tata, babcia, dziadek kibicowali mu z domu. Kandydat musi sam złożyć wniosek, telefony od mamy czy babci nie zadziałają. Ograniczają nas tu przepisy, aby nie udzielać informacji o danej sprawie mamie, babci, dziadkowi czy wujkowi, czy też sekretarce, co jest dość powszechne. Wszystkie te niepotrzebne telefony dezorganizują pracę i nie rzadko wywołują niepotrzebne emocje.
dlapilota.pl: Jaka jest popularność egzaminów językowych. Czy przyjeżdżają do Urzędu kandydaci z zagranicy, aby tutaj zdawać?
LPL: Wydaje się, że nasi piloci powoli przekonują się do systemu KSEJ. Nie obserwujemy tu dynamicznych zmian w ilości kandydatów. Problem jest w innym miejscu – chodzi o weryfikację biegłości językowej u kandydatów obcokrajowców, którzy szkolą się w ośrodkach w Polsce. Kandydat – obcokrajowiec, który ma rozpocząć szkolenie w danej szkole, musi zostać oceniony pod kątem biegłości językowej. Czyli czy jego umiejętności językowe pozwolą na rozpoczęcie szkolenie, a następnie zdanie egzaminu praktycznego.
I bardzo często ośrodki wysyłają kandydatów przed rozpoczęciem szkolenia na egzamin ze znajomości języka wg. ICAO. Jak ta osoba ma zdać ten egzamin, jeżeli nie zaczęła jeszcze szkolenia? To jest błędne koło, ponieważ dla ośrodka w jakiś sposób jest to dokument świadczący o tym, że urząd wyda zaświadczenie, że kandydat zna język, tylko jak ma znać język, kiedy jeszcze nie zna np. terminologii – którą poznaje dopiero w trakcie szkolenia. A z drugiej strony nie mamy prawa powiedzieć "nie", ponieważ każdy ma prawo złożyć wniosek, zapłacić i przyjść na egzamin.
Ostatnio przyszła kandydatka, która zdała egzamin zagraniczny. Ośrodek skierował ją do nas, żeby potwierdziła swój certyfikat, dzięki czemu można by było rozpocząć z nią szkolenie. Taka osoba dla nas jeszcze nie jest kandydatką – nie złożyła wniosku i nawet nie wiemy, o co się ubiega.
dlapilota.pl: Dziękujemy za rozmowę.
Czytaj również:
Lotnicza Komisja Egzaminacyjna: Najlepsze praktyki
Komentarze