Przejdź do treści
Źródło artykułu

Komentarz do artykułu „Sen o wojskowej służbie ruchu lotniczego”

Komentarz Szefa Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych do artykułu red. Waldemara Przemyskiego „Sen o wojskowej służbie ruchu lotniczego” opublikowanego w nr 4/2009 magazynu „Skrzydlata Polska”.

Mnogość postulatów, skądinąd w większości słusznych, kontra nieudolność i niekompetencja Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego, jako zasadnicza przyczyna ich niespełnienia - tak można streścić artykuł „Sen o wojskowej służbie ruchu lotniczego” red. Waldemara Przemyskiego. Zapewne w zamyśle miał to być artykuł dyskusyjny, przywołujący do odpowiedzi Dowództwo Sił Powietrznych, jednak w efekcie stał się kolejnym nieobiektywnym materiałem jak najmocniej uderzającym w środowisko wojskowe.

Mieszanka faktów i domysłów, anonimowych relacji i opinii z forum internetowego stanowiła podstawę do wyciągnięcia wniosków co do obecnej kondycji służby ruchu lotniczego. Z treści artykułu wynika, że autor zna wiele spraw z osobistego doświadczenia, jednakże nie przypominamy sobie, aby kiedykolwiek prosił o wywiad, czy też wizytę w tak krytykowanym Szefostwie, by zorientować się co może mieć do powiedzenia jej szef lub jego podwładni. Takie postępowanie nie jest standardem dziennikarskim, a jego brak poddaje w wątpliwość obiektywny charakter publikacji.

Jako Szef SzSRL SZ pragnę zapewnić, że intensywnie pracujemy nad tym aby sen pana red. Przemyskiego kiedyś się spełnił. Trudność jednak polega na tym, że Szefostwo nie stanowi prawa, ani nie drukuje pieniędzy na proponowane rozwiązania. Przedstawiamy natomiast propozycje, które konsultowane są przede wszystkim ze środowiskiem kontrolerów ruchu lotniczego. Nie wszystkie z tych propozycji trafią na szybką ścieżkę legislacyjną, na inne po prostu może nie wystarczyć pieniędzy, ale tylko osoba z góry założoną negatywną tezą wyciągnie wniosek, że Szefostwo nic nie robi i jest nieudolne.

Możemy więc zadać retoryczne pytania. Skąd mamy 9 licencjonowanych wojskowych kontrolerów ruchu lotniczego, a 20 kolejnych ma licencję praktykanta? Wkrótce kolejni zostaną przyjęci na kursy organizowane przez PAŻP po zdaniu wymaganych egzaminów. To, że nie posiadamy jeszcze własnego certyfikowanego ośrodka szkolenia jest naszym zmartwieniem i powoduje, że nie możemy szybko zwiększyć ilości licencjonowanych kontrolerów, ale pracujemy nad tym, aby ośrodek jak najszybciej powstał.

Na kursach we Francji przeszkolono 2 procedurzystów, którzy wykorzystując obecnie dwa stanowiska komputerowe z odpowiednim oprogramowaniem, zakupionym z niemałym wysiłkiem finansowym, projektują procedury dla lotnisk wojskowych. To ich praca materializuje się w postaci publikacji w AIP. W tym roku przygotowane będą procedury dla wszystkich lotnisk wojskowych. Nie jest to jednorazowy wysiłek, ale ciągła, systematyczna praca w zmieniającym się środowisku. Autor znając odpowiednie struktury PAŻP zapewne zdaje sobie sprawę ze stopnia skomplikowania i trudności jakie towarzyszą tego rodzaju procesom, ale wygodniej jest tego nie dostrzegać.

Uwagi kierowane pod adresem Dowództwa Sił Powietrznych, dotyczące nieprzygotowania lotniska Radom do przejęcia go przez cywilną spółkę, mają chyba na celu nie tyle dbałość o bezpieczeństwo, co spowodowanie aby i tak skromne środki wojskowe przeznaczone zostały na zupełnie inny od zamierzeń DSP cel.

Na koniec nie mogę pominąć faktu, że redakcja „Skrzydlatej Polski”, na której wychowywałem się jako entuzjastycznie nastawiony do lotnictwa chłopiec, na jednej ze stron tego samego numeru, wymienia Dowódcę Sił Powietrznych jako laureata redakcyjnej nagrody - „Błękitnych Skrzydeł 2008” - za skuteczny i konsekwentnie realizowany program naprawczy w lotnictwie Sił Powietrznych, a zaledwie stronę wcześniej podważa jego autorytet jako dowódcy w opisywanym artykule. Trudno zrozumieć tego rodzaju hipokryzję, podobnie jak zaciekłe ataki wydawnictwa na wszystko co wiąże się z programem F-16 kiedy dowodziłem 31. Bazą Lotniczą w Poznaniu, a następnie byłem Zastępcą Dowódcy 2. Brygady Lotnictwa Taktycznego. „Skrzydlata Polska” w swojej zaciekłej misji (widocznej nie we wszystkich, ale w wybranych artykułach) traci chyba orientację, że na polskim rynku wydawniczym jest wiele publikacji zajmujących się tematyką lotniczą, których ocena różnych procesów realizowanych w Siłach Powietrznych jest bardziej obiektywna i zdecydowanie odmienna. Ku rozwadze autorów i wydawców magazynu zostawiamy pytanie, czy warto kontynuować obrany skrajny nurt krytycyzmu? Czytelnicy także potrafią porównywać i wyciągać wnioski.

Szef Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych
płk dypl. pil. Cezary Wasser

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony