Kolegium Dowódcy DSP
O stanie zdyscyplinowania żołnierzy Sił Powietrznych, o ukompletowaniu jednostek sprzętem i personelem, o szkoleniu pilotów z ostatnich dwóch promocji oficerskich oraz specjalistów służby inżynieryjno-lotniczej i wykorzystaniu przydzielonym limitów środków bojowych rozmawiali 30 października w Dowództwie Sił Powietrznych uczestnicy Kolegium Dowódcy Sił Powietrznych.
Na organizowane co kwartał spotkanie, któremu przewodniczył dowódca Sił Powietrznych, przybyli dowódcy wszystkich głównych jednostek SP oraz kierownicza kadra Dowództwa SP. Generał broni pilot Lech Majewski uczulił podwładnych na konieczność właściwej organizacji działalności podległych jednostek wojskowych. Wskazał, że wiele elementów funkcjonowania baz, batalionów i dywizjonów współgra ze sobą: obsada stanowisk, wyszkolenie, dyscyplina i morale żołnierzy, sprawność sprzętu. Za dobrą organizację funkcjonowania jednostek ponoszą odpowiedzialność ci, którzy w nich służą, a zwłaszcza dowódcy, bo mają możliwość szybkiego i bezpośredniego wpływania na to, co się w koszarach dzieje. „Plany, harmonogramy, aktualizacje, nowe propozycje – one powinny powstawać na najniższym szczeblu jednostek Sił Powietrznych, potrzebujemy oddolnych inicjatyw. Również istniejące problemy powinny być racjonalnie rozwiązywane na najniższym możliwym szczeblu”, podkreślił generał Majewski. Jego zdaniem Siły Powietrzne stanowią drużynę, o której skuteczności przesądza gra zespołowa, a nie wyczyny indywidualne zawodników. „Nawet jeden element szwankujący oddziałuje na pozostałe”, stwierdził nasz dowódca.
Generał dywizji pilot Sławomir Kałuziński, zastępca dowódcy SP- szef Szkolenia, omówił sytuację wykorzystania symulatorów i trenażerów lotu. Pochwalił sprawność eksploatacji i szkolenia symulatorów F-16 zainstalowanych w bazach w Łasku i Krzesinach. Przedstawił zaawansowanie szkoleń ze współpracy członków załóg wieloosobowych (CRM). W 2012 roku na kursach CRM było ponad 200 lotników, a do końca roku odbędzie się jeszcze kilka kursów. „Szkolenie CRM nabrało tempa”, ocenił generał Kałuziński. Zachęcał dowódców skrzydeł, brygad, bazy, ośrodka do zadbania o frekwencję na egzaminach z wychowania fizycznego i do wyciągania konsekwencji wobec tych żołnierzy, którzy uchylają się od udziału w obowiązkowym corocznym sprawdzianie.
Pułkownik Zbigniew Sadek, szef Oddziału Wychowawczego DSP, ocenił, że stan dyscypliny w jednostkach SP jest w 2012 roku lepszy niż w 2011 roku. „Największe, radykalne zmiany na korzyść widać w 1 Skrzydle Lotnictwa Taktycznego. Nie ma problemów w 1 Ośrodku Radioelektronicznym, w Centrum Szkolenia SP, w Centralnym Poligonie SP, w 3 Brygadzie Radiotechnicznej. A to nie są łatwe w dowodzeniu jednostki”, stwierdził pułkownik. Pochwalił zwiększoną aktywność bezpośrednich przełożonych (dowódców plutonów i kompanii) w karaniu i wyróżnianiu żołnierzy. Generał Majewski dodał zaś, że dyscyplina jest nierozerwalnie związana ze szkoleniem. Przypomniał, że ukrywanie problemów niczemu nie służy, bo wcześniej czy później one dadzą o sobie znać. „Stanowcza reakcja na łamanie dyscypliny może niejednemu z łamiących dyscyplinę uratować życie”, stwierdził dowódca SP. I zalecił, aby uzupełniając szeregi żołnierzy zawodowych spośród rezerwistów NSR dowódcy prowadzili odpowiednią selekcję. „Do służby czynnej należy powoływać najlepszych kandydatów”.
Sposób na sprawne kompletowanie szeregów jednostki przedstawił pułkownik Andrzej Kozera, dowódca 1 Ośrodka Radioelektronicznego. Podał, że na ostatnie ćwiczenia rotacyjne stawiło 8 na dziewięciu powołanych żołnierzy NSR, a nieobecni byli usprawiedliwieni. „W naszym ośrodku 90 procent rezerwistów NSR chce zostać żołnierzami zawodowymi, a 10 procent stanowią pasjonaci służby. To jest dobra mieszanka. Do służby w NSR zachęcamy ludzi z całego kraju i pozyskujemy oficerów, podoficerów i szeregowych zainteresowanych byciem naszymi rezerwistami. To zasługa moich dzielnych żołnierzy”, pochwalił pułkownik Kozera.
Gdy generał Kałuziński zreferował postępy w szkoleniu personelu SIL, wskazał, że wykonano 125 procent planu. Po reorganizacji dęblińskiego Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego „moce przerobowe” tej placówki zwiększa się i będzie mogło w niej przeszkalać się jeszcze więcej specjalistów obsługi technicznej śmigłowców i samolotów. Generał brygady pilot Tomasz Drewniak, dowódca 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, dodał, że oczekuje oddania do użytku z końcem 2012 roku wyremontowanego już dużego budynku koszarowego, gdzie w wygodnych warunkach będzie mogło jednocześnie kwaterować kilkuset uczestników kursów w CSIL. „Ostatnio zdolności szkoleniowe tej placówki były limitowane możliwościami zakwaterowania żołnierzy przyjeżdżających do Dęblina na kursy”, wytłumaczył.
Generał Majewski zaapelował do dowódców, aby zwrócili szczególną uwagę na sposób szkolenia najmłodszego narybku, podporuczników z promocji w latach 2010-2011. „Wszyscy pamiętamy nasze własne początki służby. Wiemy, że nie było łatwo i że dopiero uczyliśmy się służby. Młody człowiek w każdej chwili może popełnić błąd, gdy skomplikuje się sytuacja w powietrzu, pogorszy się pogoda, pojawi się usterka w sprzęcie. Musicie zadbać o to, aby podporucznicy przez ten najtrudniejszy okres przebrnęli sprawnie i bezpiecznie. Muszą latać jak najwięcej, trenować często na symulatorze, przechodzić do kolejnych etapów szkolenia zgodnie z metodyką. Tu nie wolno iść na skróty. Z nich wyrosną w przyszłości nasi następcy”, przypomniał dowódca SP.
Na zakończenie posiedzenia Kolegium SP generał Majewski wskazał, że dużo dobrego w Siłach Powietrznych zostało już zrobione, ale sporo wciąż pozostaje do zrobienia. Podziękował dowódcom jednostek oraz swemu zastępcy, szefowi Sztabu SP, Szefowi Wojsk Lotniczych za trudną i niekiedy żmudną pracę. „Jako jedyne państwo w NATO mamy to szczęście, że nie musimy martwic się redukcjami budżetu i wielkości sił zbrojnych. Mamy szansę na rozwój, nie możemy jej zaprzepaścić. Działajmy jak zgrany kolektyw”, zaapelował do podwładnych.
Ppłk Artur Goławski
Rzecznik prasowy DSP
Komentarze