Przejdź do treści
Źródło artykułu

Utrzymać przy życiu licencję PPL(A)

Temat stary, jak świat: dlaczego czasami tak trudno jest utrzymać przy życiu licencję PPL(A)? Co sprawia, że mimo poniesienia sporych nakładów na zdobycie uprawnienia, pilot odkłada je potem na półkę lub przestaje latać, a uprawnienia wygasają?

Czy to tylko kwestia pieniędzy?

Czy pilot prywatny przestaje latać, bo nie ma na to kasy, czy też nie ma na to kasy, bo w pewnym momencie latanie przestaje kręcić i budżet jest kierowany gdzie indziej?

O tym, że spory odsetek pilotów z licencją PPL(A) nie przedłuża ani razu uprawnienia SEP(L), pisaliśmy już wcześniej kilka razy, zarówno tutaj (LINK - https://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/po-zdobyciu-ppla-jak-umiera-licencja), jak i w branżowych czasopismach. Dlaczego tak się dzieje? 

Jeśli spojrzeć na pierwsze lepsze forum internetowe, to najczęściej omawianą tam przeszkodą w regularnym lataniu są finanse. Latanie jest kosztowne, a piloci prywatni – z definicji sami finansujący swoje latanie – po zdobyciu licencji i zderzeniu z twardą rzeczywistością nie zawsze są w stanie regularnie latać, bo ich na to nie stać. Absolutnie tego nie negujemy. Z obserwacji wynika jednak, że prawda może być bardziej złożona.

Po pierwsze – szkolenie praktyczne do PPL(A) zasadniczo odbywa się po tych samych stawkach, co późniejsze latanie samodzielne z licencją. Nie ma żadnego powodu, aby loty szkolne były istotnie tańsze od tych „na własnych kwitach”. Wręcz przeciwnie, powinny być raczej droższe, bo w szkoleniu oprócz samolotu do opłacenia jest jeszcze nadzór instruktora. 

Dlatego też koszt samodzielnego latania nie powinien być dla nowego pilota niespodzianką.

Po drugie – da się zaobserwować, że piloci wynajmujący samoloty niekiedy mają już środki odłożone na ten cel, na przykład na specjalnym „koncie” u wynajmującego, a mimo to ich loty nie są regularne, pojawiają się przerwy i trzeba odbywać loty wznawiające.

Stąd już tylko krok do wniosku, że o ile stan finansów pilota może blokować regularne latanie, o tyle rzadko jest jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy. A to oznacza, że warto wniknąć w problem nieco głębiej.

Dlaczego z czasem mniej latamy?

Zróbmy mały eksperyment

Wyobraź sobie, że masz licencję PPL(A), dostęp do samolotu, który nie jest „w szkoleniu” i można go wynająć na parę dni, a do tego jeszcze otrzymałeś w spadku większą ilość gotówki, ale z zapisem w testamencie, że możesz ją spożytkować tylko na latanie. Jutro ma być ładna pogoda, dokąd lecisz?

Masz już tę destynację? Dobrze, w takim razie zaplanujmy ten lot. Zacznijmy od spraw ogólnych: ile on potrwa, ile razy trzeba się zatrzymać po paliwo, jakie granice będziesz przekraczać po drodze i czy będzie to granica strefy Schengen lub granica celna?

W tym mini-eksperymencie chodzi nie o konkretne odpowiedzi, ale o to, jak szybko przychodzi Ci do głowy realna destynacja i jak zabierasz się do pierwszego etapu zaplanowania lotu. Czy masz wszystko dawno poukładane i sypiesz odpowiedziami, jak z rękawa? Czy może myśl, że wszystkie przeszkody zniknęły – jest samolot i pieniądze na AvGas od lotniczej „złotej kaczki” – i już jutro możesz lecieć, dokąd chcesz, sprawia, że w głowie mnożą się pytania, kolejne przeszkody i pojawia się niepewność?

Z naszego doświadczenia wynika, że wielu posiadaczy PPL(A), którzy myślą, że stopują ich tylko finanse, nadal nie latałoby regularnie, gdyby ten problem zniknął lub złagodniał. I w zasadzie nie ma się czemu dziwić. Celem szkolenia do PPL(A) jest nauka bezpiecznego wykonania lotu z A do B, ale nie ma w nim miejsca na ćwiczenie faktycznych lotów po Polsce lub bliskiej zagranicy, czy to turystycznych, czy biznesowych. Pilot-uczeń poznaje podczas szkolenia lotnisko bazowe, a oprócz tego pojawia się jeszcze na dwóch lub trzech lotniskach, między innymi tych, przez które wiedzie „duży” lot samodzielny po trasie 270 km (wymóg przepisu FCL.210.A). Praktycznego planowania i wykonywania lotów, na przykład zagranicznych, formalnie nikt nie uczy.

Praktycznego planowania ambitnych lotów formalnie nikt nie uczy

Darmowy webinar o planowaniu lotów

W nawiązaniu do tego, o czym powyżej, zapraszamy wszystkich chętnych na nasz darmowy webinar „Planowanie i wykonywanie lotów”, który odbędzie się we wtorek 18 marca o godzinie 18:00. Uczestnictwo jest bezpłatne, trzeba się jedynie zapisać – dane dostępowe podamy rano w dniu webinaru, wszystkim zapisanym osobom. Poprzednie wydanie tego webinaru we wrześniu 2024 r. było tak popularne, że musieliśmy zwiększyć rozmiar „pokoju” do spotkań na platformie Clickmeeting. Dlatego lepiej nie czekać z zapisem do ostatniej chwili. Formularz zapisu znajdziesz tutaj.

Jak taki webinar wygląda? Nie trzeba nic mówić, ani pokazywać się przez kamerkę, widać i słychać tylko prowadzącego. Najpierw omówimy planowanie ambitnego lotu krok po kroku, a potem przejdziemy do sesji Q&A, czyli oddamy głos Wam. Każdy uczestnik będzie mógł zadać pytanie, pisząc na czacie – najlepiej na temat planowania lotów, a jeśli czas pozwoli, to i na inne tematy – a prowadzący albo odpowie od razu na żywo, albo jeśli pytanie będzie trudniejsze, wróci z odpowiedzią później. Jeszcze nigdy nie zostawiliśmy pytania bez odpowiedzi.

Jeszcze o kosztach

Wróćmy jeszcze na chwilę do tematu kosztów latania. Na jednej z lotniczych grup na Facebooku wywiązała się ostatnio rozmowa pod postem, w której padło stwierdzenie, że bez budżetu 4000 zł miesięcznie w ogóle nie ma mowy o regularnym lataniu. Czy to prawda? Co o tym sądzisz?

My się z tym akurat nie zgadzamy, a zwróć uwagę, że jako właściciele floty samolotów na wynajem, moglibyśmy chcieć, żeby tak było! Ale jak to mówią, tylko prawda jest ciekawa. A prawda jest taka, że da się regularnie latać z budżetem o połowę mniejszym. U nas wystarczy to na ponad dwie godziny wynajmu samolotu miesięcznie. Zakładając czteromiesięczny przestój na zimę i godzinny lot z instruktorem po takiej przerwie, na pozostałe osiem miesięcy roku zostaje łącznie 24-26 godzin, czyli trzy godziny na miesiąc. To pozwala na jeden wylot do Bagicza plus zapas na drugi krótki lot, na przykład kilka kręgów nadlotniskowych dla wprawy. 

A jeśli uda się podzielić lotem – na przykład z kolegą z Klubu Pilota, to lotów robi się jeszcze więcej. Nawet jeśli w jedną stronę siedzisz na prawym fotelu i leci kolega, to nie jest czas stracony. Nie zapiszesz go w logbooku, ale nadal nabywasz doświadczenie i odświeżasz umiejętności pilotażu. Dodajmy, że w tę stronę płaci kolega!

Podziel się lotem i jego kosztami

To co dzisiaj zrobisz…

... aby zadbać o swoją licencję? Jeżeli interesują Cię tematy, które tu poruszyliśmy, to sięgnij po więcej i zapisz się na nasz newsletter. Jeżeli przemawia do Ciebie nasz punkt widzenia i podejście do lotnictwa – to tym bardziej zapisz się na nasz newsletter. A jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o planowaniu lotów, bezpośrednio od pilota-praktyka, to zapisz się na darmowy webinar – wtedy zapisanie się na newsletter będziesz miał od razu „w pakiecie”. Do zobaczenia we wtorek 18 marca o 18:00!

Westwings Poznań – założony przez pilotów dla pilotów, ośrodek szkolenia DTO i dalszego doskonalenia pilotażu niezawodowego, punkt wynajmu samolotów Piper Warrior.


Linki:
Zapis na newsletter
Zapis na darmowy webinar „Planowanie i wykonywanie lotów” (i newsletter)


Artykuł sponsorowany

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony