Przejdź do treści
Źródło artykułu

Czy nadzór lotniczy będzie po stronie lotnictwa?

22 listopada minął termin na składanie wniosków w ramach konsultacji publicznych w temacie zmiany rozporządzenia w sprawie ograniczeń lotów na czas dłuższy niż 3 miesiące. Chodzi o  wprowadzenie stref ograniczonych (strefy R) w przestrzeni powietrznej nad największymi miastami w Polsce i prawie nad całym Górnym Śląskiem.

Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE, który specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych i prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com, zastanawia się jaki będzie efekt gremialnego poruszenia środowiska lotniczego w tej sprawie. Jego krótkie rozważania zamieszczamy poniżej.

"Nie będę powtarzał dlaczego uważam projekt za katastrofalny. Chodzi mi o Waszą reakcję.  Nie wiem czy ktokolwiek się spodziewał takiego odzewu. Uwagi zgłosiły chyba wszystkie organizacje, wielu operatorów lotniczych, piloci, uczelnie a nawet samorządy – wszyscy krytykują projekt, pokazują jego błędy, braki i zagrożenia. Takiej reakcji środowiska lotniczego chyba jeszcze nie było, obudzili się wszyscy.

Teraz piłeczka jest po stronie Ministerstwa Infrastruktury i Prezesa ULC. To Minister Infrastruktury będzie formalnie publikował rozporządzenie, ale same konsultacje prowadzi ULC. Gdzie faktycznie prace się odbywają? Nie wiadomo, bo nikt nie chce się przyznać do autorstwa i sprawstwa tego projektu.

Co teraz zrobią organy nadzoru? Niestety doświadczenie nie pozwala wykluczyć, że te wszystkie uwagi pójdą do kosza a głos środowiska zostanie zlekceważony. Przy poprzednim kierownictwie wcale by mnie to nie zdziwiło. Ale teraz mamy nowego Prezesa ULC, który ma zupełnie inne podejście niż poprzedni. Ja dostrzegam szansę na sensowne kierowanie ULC. Wiceminister Infrastruktury to doświadczony pilot z sektora GA, powinien dostrzegać wady tego projektu.

Decydenci mają teraz szansę na odbudowanie zaufania w środowisku lotniczym, które zostało ostatnio dość mocno nadszarpnięte. Podchodząc poważnie do uwag i zatrzymując bezsensowne zmiany mogą udowodnić, że nasz głos się liczy i nie jesteśmy traktowani jako zbędny balast. Wycofanie się nie będzie wstydem. Zakładam, że w razie odrzucenia zmiany nikt nie będzie krzyczał o zwycięstwie lotników z ULC/MI – niepotrzebne nam podziały. To będzie wspólny sukces.

Ale jeżeli zostaniemy zlekceważeni, to ciężko będzie zaangażować się w jakiekolwiek relacje z administracją lotniczą. Gra idzie o więcej niż jeden przepis – chodzi o zaufanie. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Jeżeli ULC postawi się w kontrze do środowiska, to wątpię żeby środowisko popierało chociażby projekt PALC (Agencja zamiast urzędu). Te słowa powinni wziąć pod uwagę wszyscy zaangażowani w projekt – ale o to jestem spokojny, bo wiem że mój blog w ULC jest czytany."


Przeczytaj również:
Ankieta: Pospolite ruszenie w sprawie stref R - Pytanie do Was: co zrobi MI/ULC?

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony