Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pierwszy raz flota lotnictwa Policji została wykorzystania w ćwiczeniach na tak dużą skalę

Po raz pierwszy na taką skalę z wykorzystaniem floty lotnictwa Policji ćwiczyli wspólnie ratownicy medyczni Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA", LPR, CSK MSWiA i Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej KPRM - poinformował rzecznik prasowy KGP insp. Mariusz Ciarka. Ćwiczono m.in. desantowanie ratowników i ewakuację poszkodowanych.

W ćwiczeniach wykorzystano policyjne śmigłowce S-70i Black Hawk, Mi-8 i Bell-407GXi. Ratownicy ćwiczyli m.in. szybkie przystosowanie policyjnego Black Hawka i Mi-8 do transportu rannych i wyposażenie maszyny w sprzęt medyczny, desantowanie ratowników i ewakuację poszkodowanych w terenie trudno dostępnym z przyziemienia i przy wykorzystaniu dźwigu pokładowego, a także desantowanie i pobieranie ratowników "BOA" z niskiego zawisu - przy użyciu lin osobistych. Ćwiczenia obejmowały również ewakuację rannych ze śmigłowca.

"Kontrterroryści muszą być przygotowani na różne scenariusze także te, gdzie na rozpoznanie sytuacji i podjęcie działań może być niewiele czasu. Wówczas użycie policyjnego śmigłowca nie tylko do transportu i desantowania funkcjonariuszy, ale również - po szybkim dostosowaniu maszyny - także do ewakuacji rannych i udzielenia im pomocy, może być najbardziej optymalnym rozwiązaniem" - ocenił insp. Ciarka.

"Musimy być przygotowani na różne sytuacje. Niezależnie od pory dnia, gdy trzeba będzie natychmiast przetransportować rannych do szpitala, niezawodnym wsparciem dla nas mogą być policyjne śmigłowce, które - jak podczas ćwiczenia - po dostarczeniu sprzętu medycznego będą w stanie z ratownikami na pokładzie szybko i sprawnie wykonać także i takie zadanie i natychmiast pomóc poszkodowanym" - zaznaczył koordynator ćwiczenia z Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA"

Uczestnicy ćwiczyli m.in. ułożenie sprzętu medycznego w dwóch różnych policyjnych śmigłowcach: Mi-8 i Black Hawku tak, aby zapewnić bezpieczny transport rannych, doskonalili starty i lądowania policyjnego Bella-407GXi z medykami i sprzętem na lądowisku CSK MSWIA w nocnej, a także desantowanie oraz ewakuację rannych i medyków z przyziemienia, z niskiego zawisu i za pomocą dźwigu pokładowego Black Hawka.

"To pierwsze tego rodzaju ćwiczenie z udziałem medyków LPR i CSK MSWiA z wykorzystaniem policyjnych śmigłowców. Wsparcie naszych działań jest niezwykle ważne, szczególnie gdy w grę wchodzi ludzkie życie i czas odgrywa kluczową rolę, a każde opóźnienie może mieć swoje konsekwencje" - wskazał koordynator ćwiczenia.

Naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP insp. pil. Robert Sitek podkreślił, że przygotowanie policyjnego śmigłowca do transportu rannych wymaga czasu. "To przede wszystkim sprawdzenie samej maszyny przed lotem i przygotowanie do uruchomienia, to także demontaż siedzeń w kabinie pasażerów, zainstalowanie konstrukcji, która umożliwi ułożenie rannych na policyjnych noszach ewakuacyjnych czy zamontowanie lin i przygotowanie uprzęży, które pozwolą później na desant z przyziemienia lub za pomocą dźwigu pokładowego ratowników i ewakuację poszkodowanych z miejsca zdarzenia" – zaznaczył.

"To także rozlokowanie sprzętu medycznego w taki sposób, by ratownik medyczny i lekarz bez trudu mógł swobodnie nim operować w ograniczonych przestrzennie warunkach i kontrolować cały czas stan poszkodowanego" - dodał.

Ratownicy w trakcie ćwiczeń sprawdzili, jakie ułożenie sprzętu, z którego korzystają podczas lotów HEMS w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym, jest najbardziej odpowiednie przy założeniu, że transportowane na noszach są jedna, dwie lub trzy osoby ranne.

"Było to nie lada wyzwanie, bo w potrzebnym wyposażeniu medycznym znajdowały się: nosze ewakuacyjne wraz z materacem próżniowym i systemem termoizolacji pacjenta; wielofunkcyjne, przenośne kardiomonitory z możliwością monitorowania EKG, ciśnienia tętniczego, pulsoksymetrii i temperatury; cztery butle z tlenem o pojemności 4000 litrów; plecaki medyczne wraz z lekami i specjalistycznym wyposażeniem medycznym; respiratory - identyczne jak w standardowym śmigłowcu LPR; dodatkowo zainstalowaliśmy tzw. trauma wall, który ułatwia pracę z pacjentem na pokładzie śmigłowca" – wymienił zastępca ds. medycznych Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Adam Burakowski. (PAP)

autorzy: Marcin Chomiuk, Bartłomiej Figaj

mchom/ bf/ jann/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony