Przejdź do treści

Motoroma JR180 z ręcznym rozruchem przetestowana!

Zakończyłem testy Motoromy JR180 w wersji z ręcznym rozruchem. Postaram się opisać Wam moje spostrzeżenia i uwagi odnośnie napędu oraz silnika oddzielnie, gdyż firma Motoroma produkuje tylko silniki. Oczywiście na życzenie klienta firma może dostarczyć gotowy do lotu napęd, lecz kosze wykonują niezależni podwykonawcy. Klient może wybierać pomiędzy kilkoma modelami kosza lub kupić sam silnik a resztę skompletować samemu. Ze względu na niższą cenę w porównaniu z konkurencją, silnik JR180 wyrasta do miana poważnego konkurenta dla innych silników na rynku.1. Ogólne wrażenia po rozpakowaniu przesyłki

Napęd został dostarczony firmą kurierską w 2 paczkach. Jedna z paczek zawierała stopkę kosza wraz z silnikiem, druga zaś ćwiartki kosza dzielonego na 4 części. Dostawa błyskawiczna – na drugi dzień. Po rozpakowaniu przesyłki, moim oczom ukazał się naprawdę estetycznie wykonany napęd. Jak wiadomo – pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. A było bardzo pozytywne. Do kompletu dołączona jest dwuletnia gwarancja na silnik.

2. Silnik – dane, uruchamianie,wrażenia, problemy

Silnik zaskakuje na każdym kroku. I to w sensie pozytywnym. Nie wypowiadam się na temat wytrzymałości w dłuższej perspektywie, gdyż napęd pracował u mnie może 2-3 godziny, w tym kilkanaście minut w locie. Nie mogę więc wypowiadać się na temat problemów – to jest Wasze zadanie! Pomóżcie więc innym i w komentarzach wypowiadajcie się na temat żywotności i ewentualnych problemów z silnikiem.

Silnik Motoroma JR180 rozruch ręczny

Nowa wersja silnika JR180 to minimalizm. Nie ma tu żadnych niepotrzebnych gadgetów. W wersji z rozrusznikiem ręcznym pozbawieni jesteśmy elektrostartera. Tylko po co ciężki elektrostarter, jeśli silnik bardzo lekko odpala z szarpanki?

Silnik został zbudowany z ogólnie dostępnych części – spotykanych w innych napędach. Wał pochodzi ze skutera, lecz został zmodyfikowany (skrócony). W silniku zastosowano gaźnik membranowy Walbro 37 oraz membranę. Monolityczny karter zapewnia montowanie przekładni bez dodatkowych mocowań.

Zobaczcie komplet części do Motoromy: skuterdoktor.pl Na tej stronie dostępne są także inne części do Motoromy. Mallosi i Parmakit to podobne cylindry, lecz Parmakit ma 2 kanały przepłukujące więcej, co wpływa na jego lepsze chłodzenie oraz moc. Obecnie Motoroma wykorzystuje cylindry Malossi, gdyż są lepiej wykonane i mniej awaryjne (lepiej spasowanie z tłokiem).

Aby ułatwić odpalanie, zastosowano podciśnieniowy odprężnik. Odpalanie to wielka zaleta tego silnika.

Anodowane koła pasowe oraz tłumik sprawiają bardzo przyjemne wrażenie. Całość wygląda naprawdę efektownie jeśli spojrzeć wstecz na poprzednie wersje silnika.

Dane techniczne silnika

Po rozgrzaniu silnik zapala niezwykle łatwo. Można się odpalać samemu. Jednak odpalanie zimnego silnika wymaga „pompowania” śmigłem. Jest to mało przyjemne i nieeleganckie. Wnioskuję o wyposażenie napędu w pompkę typu gruszka oraz dołożenie do gaźnika dodatkowej dźwigni na membranę. Zalewanie napędu stanie się przyjemniejsze, szybsze i cywilizowane. Prawidłowo zalany silnik odpala od pierwszego szarpnięcia.

Zwracałem uwagę producentowi na kiepską jakość przewodów podciśnienia – odprężnika i membrany gaźnika. W moim przypadku pękł przewód odprężnika po 15 minutowym locie. Nie zakończyło się to awaryjnym lądowaniem, ale spadkiem mocy. Polecam też zastosowanie lepszej jakościowo fajki świecy, aby była bardziej solidnie osadzona na świecy.


Pęknięty przewód podciśnienia odprężnika

Producent zapewnił, że przewody zostaną poprawione. Dodatkowo zalecam, aby stosować dodatkowe zaciski na łączeniach. Samo wsunięcie na króciec nie gwarantuje pewności połączenia. Takie zaciski to koszt najwyżej kilku złotych a efekt murowany.


Gaźnik WB37

Gaźnik został wyposażony w dolot poprawiający sprawność silnika. Nie zastosowano filtra powietrza ani dodatkowej końcówki zakładanej na dolot. Zrobiłem test polegający na założeniu AirBoxa z mojego Mostera. Spowodowało to znaczne wyciszenie pracy silnika. Zdaję sobie sprawę, że silnik JR180 jest i musi być tani. AirBox to dodatkowe koszty. Polecam założenie we własnym zakresie jeśli chcecie wyciszyć silnik. Naprawdę warto!

Podobnie w przypadku przewodów paliwowych – tutaj także irytuje mnie brak zacisków na króćcach. Wiem, że każdy może zrobić to we własnym zakresie, lecz te niedopracowania sa na tyle proste, że nie wymagają od producenta niemal żadnych nakładów.


Przekładnia JR180

Przekładnia, a szczególnie duże koło wydaje się być zbyt oddalone od karteru. Jak wiadomo takie umiejscowienie powoduje większe obciążenie łożysk. W odpowiedzi producent stwierdził, że wał został skrócony a odległość jest mniejsza niż w poprzednich konstrukcjach. W ten sposób obciążenie łożysk zostało znacznie zmniejszone.

Nie mogłem oprzeć się sprawdzeniu wagi samego silnika (silnik, wydech, manetka). Jak widzicie poniżej, waga to prawie 16kg. Nie jest to lekki silnik, lecz przy zastosowaniu lżejszego, jednoringowego kosza, można zrobić naprawdę lekki napęd w granicach 23-24kg wraz z manetką i uprzężą.



Ważenie silnika

Nie wiem czy moja tania, chińska waga mierzy prawidłowo, lecz przyjmuję, że taka jest. W przypadku wersji z elektrostarterem trzeba by dodać wagę rozrusznika, koła zębatego oraz instalacji oraz cięższego zapłonu. Należy również pamiętać, że do całego napędu trzeba zastosować akumulator, który też sporo waży. W przypadku wersji z ręcznym rozrusznikiem owe 16kg to komplet więc nie jest tak źle.

„Jeśli kupisz Motoromę – zanim zaczniesz latać – przeglądnij silnik! Sprawdź mocowanie wszelkich elementów, łącznie ze szpilkami w korpusie (sprawdź ich dokręcenie). Poluzowanie szpilek może być powodem odkręcania sikę głowicy i wyrwaniem szpilek. Należy sprawdzić też mocowanie dużego koła pasowego. Wszystkie śruby skręcaj na klej. Zastosowałem też większe podkładki pod mocowanie tłumika/rezonansu. A czy ktoś sobie obniży moc i uelastyczni silnik to już kwestia upodobań. Moim zdaniem mocy jest tyle, że można poeksperymentować i wydłużyć żywotność silnika.”

Ta opinia Adama Kwiatkowskiego (Adik) wydaje się być słuszna. Motoroma JR180 to dobry produkt, ale cierpiący na drobne niedopracowanie wykończenia. Owe niedopracowania są tak drobne, że można je wykonać we własnym zakresie. Oczywiście nie dotyczą one każdego silnika a jedynie pojedynczych egzemplarzy. Poza tym pamiętajcie, że jest gwarancja

Awarie

Po 15 minutach lotu pękł przewód podciśnienia odprężnika. Były też problemy z fajką. Po wymianie problemy „jak ręką odjął”. Poza tym przez 2-3 godz pracy silnik pracował bez zarzutów.


3. Napęd testowy

Motoroma oferuje do wyboru 3 różne kosze. Testowany egzemplarz był wersją kosza ze Śląska. Kosz aluminiowy, dzielony na 4 części – dwuringowy. Dość solidny, estetyczny, stabilny. Podwieszenie górne, dolne wypory sztywne. Uprząż EC Extreme. Elementy kosza mocowane za pomocą rzepów. Całość składa się bardzo szybko a części są dobrze ze sobą spasowane.


Napęd Motoroma JR180

Problemy, jakie się pojawiają w tej wersji kosza to niespasowanie uprzęży z wyporami. Aby zapiąć uprząż trzeba zgiąć do wewnątrz wypory (widać to na filmie na końcu artykułu). Na szczęście wypory są aluminiowe, gdyż w przypadku wykonania ich z nierdzewki, nie wyobrażam sobie ich zginania. Wadą kosza jest wbijanie się górnej poprzeczki w plecy. Przy pochyleniu jest to bolesne. Zaletą kosza jest jego „pancerność”. Jest bardzo solidny i mam wrażenie, że wytrzyma nie jeden upadek ratując śmigło. Konsekwencją tego jest waga. Cały napęd waży 26kg, a wg mnie powinien ważyć co najmniej 2kg mniej. Ta wersja kosza przeznaczona jest raczej dla początkujących użytkowników. Brakuje w nim też uchwytu na szarpankę. Uchwyt taki powinien być zaprojektowany w co najmniej dwóch miejscach. Mocowanie rączki rozrusznika za plecami powoduje, że ciężko jest dosięgnąć szarpanki. Co mi więc z tego, że silnik odpala lekko, jeśli nie mogę dosięgnąć szarpanki?

Wadą kosmetyczną jest niesolidne malowanie lub zła jakość lakieru. Nie znam się na technologii malowania, ale dostrzegłem drobne rysy już gdy napęd przyjechał kurierem.


Porysowana powierzchnia kosza

Powierzchnia jest tak nieodporna na zarysowania, że samo przewożenie kosza powoduje prześwit aluminium. Nadmieniam, że otrzymałem napęd tylko na testy. Dbałem o niego bardziej niż o własny. Pomimo, że ćwiartki kosza owijałem w oddzielny materiał aby ich nie zarysować, na lotnisku kosz był za każdym razem coraz bardziej poobijany. Kilkukrotne przewiezienie napędu na lotnisko i kosz wygląda jak na zdjęciu powyżej. Rozmawiałem z producentem kosza który stwierdził, że sytuacja jest jednostkowa i zostanie wyjaśniona w lakierni a malowanie poprawione w kolejnych egzemplarzach kolejnych koszy.

W locie kosz i podwieszenie sprawuje się wyśmienicie. Nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Napęd nie podcina nadmiernie nóg przy starcie a wysiadanie i lądowanie jest bardzo przyjemne. Uważam, że producent powinien proponować wersje napędu z ruchomymi wyporami – nawet za dodatkową opłatą, gdyż obecnie większość producentów posiada je w swojej ofercie. Było by to duże ułatwienie przy starcie i manewrowaniu.

Manetka gazu wykonana starannie. Posiada nakrętkę motylkową jako blokadę gazu. Według mnie manetka jest za długa a mocowanie paska wykonane jest zbyt nisko i nie można dosięgnąć wyłącznika zapłonu. Rozwiązaniem okazało się nawinięcie taśmy izolacyjnej bliżej wyłącznika. Problem gaszenia znikł. Osobiście wolę grubsze manetki, ale to kwestia gustu i każdy lubi co innego.


Manetka z blokadą gazu

Ogólnie co do manetki nie mam więcej zastrzeżeń. Wspomnę tylko, że obecnie zarówno manetka jak instalacja elektryczna jest prefabrykowana i nie nastręcza żadnych problemów w działaniu. Piszę to, gdyż wiem o poprzednich wersjach, które mogły sprawiać problem.

Obejrzyj film: Motoroma ręczny rozruch

Podsumowanie

Według mnie sam silnik, oprócz kilku drobnych problemów sprawuje się bez zarzutu. Oferuje naprawdę dużą moc i nadaje się dla „dużego chłopa” latającego na skrzydle samostatecznym. Nie mniej nada się też do wykorzystania w tandemie czy do lekkiej trajki. Przyrost mocy nie jest tak liniowy jak w moim Mosterze, ale dając pełny gaz otrzymujemy solidny kopniak w plecy i świetne wznoszenie. Przekłada się to też na bardzo łatwy start, lepsze manewrowanie i naprawdę spore wznoszenie.

Na uwagę zasługuje niska cena silnika - 5300 zł w wersji z rozruchem ręcznym i 5600 zł w wersji z elektrostarterem. Kompletny napęd kosztuje w granicach 8.500 zł. Motoroma jest silnikiem podbijającym nie tylko polski rynek i już teraz lata na nim wielu pilotów. Z pewnością będzie ich coraz więcej, bo to najtańszy napęd na rynku i do tego o tak dużej mocy. Przyznam się Wam, że nie mogłem się oprzeć i zakupiłem egzemplarz silnika Motoroma JR180 dla siebie i zbuduję z niego napęd. Ale zdecydowałem się na zakup samego silnika. Kosz już mam – kolega naprawia mój uszkodzony kosz z Mostera. Jest lekki i wygodny. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu z was barierą jest wciąż przekonanie o dużej awaryjności tego silnika. Ja też to mam. Dlatego muszę sam się o tym przekonać. Po to kupiłem silnik. Wiem, że łatwo jest producentowi stracić zaufanie klientów a odbudowanie go od nowa jest trudne i czasochłonne. Przeglądając fora i grupę, widzę coraz większą ilość pilotów latających na Motoromach. Czy oznacza to, że nieufność została przełamana? Miejmy nadzieję, że tak i projekt silnika JR180 będzie się dalej rozwijać, czego życzę p. Romanowi Kaplerowi i nam wszystkim.

Leszek Klich
 

FacebookTwitterWykop

Nasze strony