Zielona Góra: śledztwo ws. śmiertelnego wypadku lotniczego w Przylepie
Do tragedii doszło 9 maja br., około godz. 11. Na lotnisko w Przylepie spadł niewielki prywatny samolot pilotowany przez 71-latka. Maszyna rozbiła się i spłonęła. Siedzący za jej sterami mężczyzna zginął na miejscu. Leciał sam.
Jak przekazał prokurator Fąfera, przyczyny wypadku wyjaśniają specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy na miejscu wspólnie z prokuratorem dokonywali oględzin wraku.
„Nie jest to łatwe zadanie, gdyż dwumiejscowy samolot Tecnam Astore I-C326 uległ całkowitemu zniszczeniu. Z zeznań świadków wynika, że samolot wystartował z lotniska w Przylepie, a potem jego pilot sygnalizował kłopoty techniczne. Oczywiście zostanie także wykonana sekcja zwłok zmarłego” – powiedział Fąfera.
„Gazeta Lubuska” napsiała we wtorek, na swoim portalu, że "za sterami samolotu siedział 71-letni mieszkaniec Zielonej Góry (...) To Zbigniew Kuczma, biznesmen związany przez wiele lat z zielonogórską spółką cinkciarz.pl. Informację tę dla money.pl potwierdził Piotr Kiciński, wiceprezes firmy".
Zbigniew Kuczma był pasjonatem lotnictwa i doświadczonym pilotem. Należał do Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Latał od 30 lat – napisała "GL". (PAP)
Autor: Marcin Rynkiewicz
Komentarze