Zespół Laska: nie było żadnych wybuchów
Edward Łojek odniósł się do "informacji związanych z rzekomymi wybuchami w rejonie salonki prezydenckiej". Przypomniał, że choć prokuratura nie stwierdziła we wraku śladów materiałów wybuchowych, "pojawiła się kolejna wersja wybuchu w kolejnym miejscu".
"Proszę zwrócić uwagę, że ten wybuch lub wybuchy wędrują w teoriach zespołu parlamentarnego (Antoniego Macierewicza). Wybuchy były pojedyncze, wielokrotne, przestrzenne, na skrzydle, pod skrzydłem, obok skrzydła, w kokpicie, w zbiornikach, teraz wybuchy zostały umiejscowione jeden na skrzydle, drugi w rejonie salonki" - powiedział Łojek.
Łojek przypomniał, że w zbadanych przypadkach katastrof spowodowanych eksplozją rejestratory dźwięku zapisywały bardzo głośny dźwięk przed końcem zapisu. W przypadku Tu-154 takiego śladu nie ma.
Maciej Lasek podkreślił, że elementy wyposażenia wnętrza salonki nie mają wygięć, które byłyby nieuniknione w razie wybuchu, rama drzwi awaryjnych została uszkodzona tylko wskutek uderzenia płatowca w ziemię i nie nosi śladów deformacji spowodowanej wybuchem, nie ma nadtopień tapicerki, a rejestrator parametrów lotu nie wskazuje wskazań wzrostu ciśnienia różnicowego.
Jak powiedział przewodniczący zespołu do wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej, czwarta rocznica tragicznego wydarzenia powinien być dniem "zadumy i pamięci", jednak "po ostatnich wystąpieniach i przedstawieniu kolejnych nieprawdziwych teorii przez grupę pana posła Antoniego Macierewicza uznaliśmy, że należy przypomnieć przyczyny i sprostować nieprawdziwe informacje, które ostatnio zostały przekazane".
"Na dzisiejszej konferencji byliśmy świadkami wielu politycznych deklaracji, natomiast nie została przedstawiona ani jedna teoria poparta materiałem dowodowym" - powiedział Lasek, odnosząc się do prezentacji zespołu kierowanego przez Macierewicza.(PAP)
brw/ ral/ itm/ gma/
Komentarze