Z Kazachstanu wystartował europejski satelita EDRS
System EDRS, opracowywany już od ponad 10 lat przez Europejską Agencję kosmiczną (ESA), ma służyć przede wszystkim bardzo szybkiemu przekazywaniu do stacji naziemnych danych i zdjęć powierzchni naszej planety. Chodzi zwłaszcza o zdjęcia rejonów klęsk żywiołowych takich jak powodzie i trzęsienia ziemi, które pozwolą na ocenę rozmiarów i skutków katastrofy.
System stanowić ma istotny krok naprzód w porównaniu z istniejącymi satelitami telekomunikacyjnymi. Zamiast przekazywać zdjęcia bezpośrednio na Ziemię, co możliwe jest tylko przez bardzo ograniczony czas przelotu nad anteną odbiorczą (zazwyczaj ok. 10 minut), satelita przekaże zdjęcie nadajnikiem laserowym do drugiego satelity znajdującego się znacznie wyżej, na tzw. orbicie geostacjonarnej. Dopiero ten satelita przekaże zdjęcia na Ziemię.
ESA umieściła już na niskich orbitach wokół Ziemi dwa satelity służące do obserwacji bezpośredniej, które są wyposażone w optyczną aparaturę laserową. Będą one mogły teraz przekazywać uzyskane dane za pośrednictwem nowego satelity, który umieszczony będzie na wysokości 36 tys. km nad równikiem.
Szef projektu EDRS Michael Witting podkreślił, że "porozumiewanie się" satelitów na orbicie za pomocą lasera jest trudnym i skomplikowanym zadaniem. "Trzeba trafić promieniem lasera innego satelitę z odległości ponad 40 tys. km, co można porównać do trafienia monety dwucentowej po drugiej stronie Atlantyku" - powiedział.
Komercyjnym operatorem systemu i właścicielem satelitów jest mająca swoją siedzibę w Paryżu korporacja Eutelsat. (PAP)
jm/
Komentarze