Wielkopolskie: wznowiono poszukiwania samolotu, który miał awaryjnie lądować
Oficer prasowy komendy powiatowej policji w Szamotułach mł. asp. Sandra Chuda przekazała w niedzielę PAP, że informację o samolocie, który mógł awaryjnie lądować w rejonie Obrzycka (pow. szamotulski, woj. wielkopolskie) funkcjonariusze otrzymali w sobotę w nocy od pracowników wieży kontroli lotów poznańskiego lotniska.
„Otrzymali oni sygnał +mayday+, oznaczający, że ktoś wzywał pomocy. Dlatego też kazano sprawdzić teren w rejonie lądowiska w Jaryszewie, czy tam awaryjnie nie lądował jakiś samolot” – powiedziała.
Nocne poszukiwania zakończono po sprawdzeniu terenu w rejonie lądowiska. Nie odnaleziono ani pilota, ani samolotu, którym miał awaryjnie lądować.
Poszukiwania wznowiono w niedzielę, po tym jak policjanci otrzymali kolejny sygnał w tej sprawie. „Zgłosił się do nas mieszkaniec Kiszewa w powiecie obornickim, który stwierdził, że widział jakiś nisko lecący samolot. Nie widział, żeby ta maszyna spadła, ale mieszkaniec uznał, że być może był to ten samolot, którego pilot wzywał pomocy” – opisała Chuda.
Tereny dorzecza Warty na pograniczu powiatów obornickiego i szamotulskiego przeczesują policjanci, strażacy i strażnicy leśni. „W najbliższym czasie obszar poszukiwań sprawdzi policyjny śmigłowiec” – powiedziała Chuda.
Policjantka podała, że nie wiadomo jakiego samolotu poszukują ratownicy. „Nie było wiadomo, czy to było potwierdzone wezwanie pomocy, jaki to samolot, skąd leciał. Tych informacji nie dostaliśmy” – powiedziała.(PAP)
Autor: Szymon Kiepel
szk/ krap/
Komentarze