Data publikacji:
26.02.2010 17:20
Źródło artykułu
W lipcu drugi z rządowych Tupolewów wróci z remontu
26.02. Warszawa (PAP) - Latem najważniejsze osoby w państwie będą miały ponownie do dyspozycji dwa samoloty specjalne Tu-154. Obecnie eksploatowana jest jedna taka maszyna; druga wróci z przeglądu 22 lipca."Z maszyn strategicznych lata jeden Tu-154, który właśnie wrócił z remontu generalnego. Drugi Tupolew jest w zakładzie remontowym w Samarze na obowiązkowym, generalnym przeglądzie, który każda maszyna musi przejść co pięć lat. Planowany czas jego powrotu to 22 lipca" - powiedział w piątek ppłk Dariusz Sienkiewicz z 36 specpułku, pytany przez PAP o stan floty. "Nie ustalałem tej daty, wybrał ją zakład" - dodał.36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego (36 SPLT) odpowiada za obsługę lotów najważniejszych osób w państwie. Na wyposażeniu 36 SPLT znajdują się samoloty: dwa Tu-154M, cztery Jak-40 oraz trzy M-28 Bryza oraz śmigłowce: sześć Mi-8, pięć W-3 Sokół i jeden Bell 412 hp."Jeśli chodzi o sprawność statków powietrznych to utrzymujemy ją ostatnio na poziomie 65-75 proc." - ocenił ppłk Sienkiewicz. W użyciu - jak podał - są obecnie wszystkie Jaki i Sokoły, Bell, dwie Bryzy, cztery Mi-8 i jedna "Tutka".Kwestia pozyskania dodatkowych maszyn dla VIP-ów wciąż jeszcze nie została rozstrzygnięta. W połowie lutego MON informowało, że plan wydzierżawienia od PLL LOT dwóch samolotów Embraer jest realizowany. W resorcie powołano zespół, który przed ogłoszeniem przetargu na zakup nowych samolotów określi potrzeby w tym zakresie.Pytany o odejścia pilotów ze specpułku, ppłk Sienkiewicz przyznał, że "odeszła znaczna część". Jednak – jak zaznaczył - w efekcie uruchomionego programu zachęt do pułku z innych jednostek sił powietrznych przyszło trzech pilotów; kolejnych trzech przybyło po ukończeniu szkoły oficerskiej w Dęblinie."Na chwilę obecną braki, które mieliśmy rok temu, zostały zażegnane" - zapewnił ppłk Sienkiewicz. "Ale młody narybek, który przyszedł, będzie musiał jeszcze polatać zanim zacznie wykonywać loty z najważniejszymi osobami w państwie; potrzeba na to trzech, czterech lat" - dodał.Wielu pilotów jako jeden z powodów odejścia ze służby wskazywało - oprócz korzystniejszych zarobków na rynku cywilnym - wymaganą w pułku wyjątkową dyspozycyjność. "Służba w 36 pułku jest specyficzna, bywa męcząca, bo nie istnieje takie pojęcie jak stała siatka lotów" - przyznał ppłk Sienkiewicz. "Jesteśmy +podrywani+ w zależności od rozwoju sytuacji politycznej, gospodarczej, militarnej oraz zdarzeń losowych - typu trzęsienia ziemi czy tsunami" - dodał.36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego „Obrońców Warszawy” obchodził w piątek 65. rocznicę utworzenia. Uroczysta zbiórka odbyła się przed Terminalem Wojskowego Portu Lotniczego w stolicy.Okolicznościowe listy wystosowali prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk; odczytali je w piątek szef BBN Aleksander Szczygło i szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. Przemówienie wygłosił też szef MON Bogdan Klich."Jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej pragnę wyrazić uznanie dla żołnierzy oraz pracowników pułku. Państwa patriotyczna postawa, wysokie kwalifikacje zawodowe, wzorowa służba oraz ofiarność zasługują na najwyższy szacunek. (...) Poświęcenie, sumienność, odwaga, profesjonalizm, a przede wszystkim stała gotowość do realizacji zadań cechują niezmiennie waszą służbę dla ojczyzny" - napisał prezydent.Słów uznania nie szczędził też premier. "Jesteście wyjątkowo elitarną jednostką, o waszych umiejętnościach, profesjonalizmie i wielkiej lotniczej pasji mogłem przekonać się podczas moich służbowych podróży" – napisał szef rządu. „Za gotowość, odpowiedzialność i oddanie, wszystkim – dowódcom, pilotom i pracownikom obsługi, pracownikom obsługi naziemnej, serdecznie dziękuję" – dodał.Szef MON podnosił w wystąpieniu m.in., że jednym z zadań specpułku – oprócz przewozu najważniejszych osób w państwie - jest także m.in. transport pomocy humanitarnej, często do odległych zakątków świata. (PAP)ktl/ pz/ gma/
Źródło artykułu
Komentarze