USA: były komandos, który twierdzi, że zabił bin Ladena, zdjął maseczkę w samolocie
Linie lotnicze podały w oświadczeniu, że każdy klient przed podróżą musi zapoznać się z zasadami, które obejmują także noszenie maseczki w czasie lotu. "Niezastosowanie się do naszego obowiązku noszenia maseczki może skutkować utratą możliwości latania liniami Delta w przyszłości" - dodały.
Wszystkie największe linie lotnicze w USA wymagają od pasażerów noszenia osłon twarzy w związku z pandemią koronawirusa.
O'Neill opublikował w środę na Twitterze selfie, na którym widać go bez maseczki podczas lotu Delta Connection z Minneapolis do Newark. Inny mężczyzna widoczny na zdjęciu, który miał na głowie czapeczkę marines, miał zasłoniętą twarz. O'Neill w podpisie zasugerował, że tylko osoby określone przez niego wulgarnym słowem noszą maseczki. Tweet został później usunięty.
"Miałem maskę na kolanach. Wszyscy zwariowali..." - napisał na Twitterze, komentując artykuł opublikowany przez serwis internetowy dziennika "The Washington Times". Wyjaśnił też, że zawsze nosi maseczkę, a zdjęcie miało być żartem z żołnierza widocznego na drugim planie.
W innym tweecie w czwartek O'Neill napisał: "Dzięki Bogu nie lecieliśmy Deltą, kiedy zabiliśmy bin Ladena... nie nosiliśmy maseczek...".
O'Neill w 2014 r. poinformował, że to on oddał strzały, które zabiły bin Ladena w 2011 r. Rząd USA nie potwierdził jego słów, ale też im nie zaprzeczył. O'Neill później napisał książkę o swojej służbie w marynarce wojennej. Ma ponad 382 tys. obserwujących na Twitterze. (PAP)
kib/
Komentarze