USA: 85-90 proc. rosyjskich ataków w Syrii trafia w umiarkowaną opozycję
"Moskwa cynicznie usiłowała twierdzić, że naloty koncentrują się na terrorystach, ale do tej pory 85-90 proc. ataków trafiło w umiarkowaną syryjską opozycję" - powiedziała kongresmenom Patterson.
Zeznająca z nią przed komisją asystent sekretarza stanu USA ds. Europy Victoria Nuland poinformowała, że Rosja zaczęła również rozmieszczać środki naziemne, takie jak artyleria, na obszarach, które zostały utracone przez siły prezydenta Baszara el-Asada na rzecz sił umiarkowanej opozycji. Chodzi o tereny niedaleko takich miast jak Hama i Hims na zachodzie Syrii.
"Rosja rozmieszcza swą własną artylerię i inne środki naziemne wokół Hamy i Hims, ogromnie zwiększając ryzyko narażenia swych własnych żołnierzy na kontratak" - powiedziała Nuland.
Patterson wskazała, że prezydent Barack Obama rozważa dodatkowe sposoby na "zwiększenie kampanii" przeciwko Państwu Islamskiemu (IS), które opanowało znaczne obszary w Syrii i Iraku. "Prezydent przygląda się kilku innym możliwościom w celu zintensyfikowania naszych wysiłków w tej walce" - dodała.
Prezydent Obama podjął w piątek decyzję o wysłaniu do 50 żołnierzy sił specjalnych USA na północ Syrii, gdzie mają wspierać lokalne siły w walce z ekstremistami z IS. Biały Dom nie sprecyzował, na czym polegać będzie misja tego oddziału.
Patterson poinformowała, że co najmniej 120 tys. osób musiało porzucić swoje miejsce zamieszkania w syryjskich prowincjach Aleppo, Hama i Idlib od końca września, kiedy rozpoczęły się rosyjskie ataki z powietrza.
Na początku ub. tygodnia dane takie przedstawiło oenzetowskie biuro ds. koordynacji spraw humanitarnych OCHA. Po raz pierwszy jednak - jak zauważa agencja AFP - administracja amerykańska bierze je pod uwagę i bezpośrednio oskarża Moskwę.
Ze swej strony Nuland dodała przed komisją Kongresu, że "od czasu rozpoczęcia rosyjskich operacji bojowych w Syrii Grecja odnotowała największy tygodniowy napływ migrantów w całym 2015 roku; chodzi o około 48 tysięcy uchodźców i imigrantów, którzy przekroczyli granicę z Turcji do Grecji. (PAP)
cyk/mc/
Komentarze