ULC: wzmocnienie środków ochrony przed odlotami do USA
"Administracja amerykańska w celu zwiększenia poziomu bezpieczeństwa na lotniskach, podjęła decyzję o wzmocnieniu środków ochrony wszystkich rejsów do Stanów Zjednoczonych, w tym również z Polski. Wdrożenie środków zalecanych przez stronę amerykańską jest warunkiem niewprowadzania zakazu przewozu laptopów i większych urządzeń elektronicznych w bagażu kabinowym. Środki ochrony dotyczyć będą m.in. wzmożenia kontroli bezpieczeństwa pasażerów, zwiększenia częstotliwości kontroli bezpieczeństwa urządzeń elektronicznych" - poinformował w piątek ULC w komunikacie.
Stany Zjednoczone w środę poinformowały o tym, że rezygnują z zakazu przewozu laptopów i większych urządzeń elektronicznych w bagażu podręcznym w samolotach lecących z Europy. Ale w zamian oczekują zaostrzenia kontroli bezpieczeństwa na europejskich lotniskach. Oznacza to, że w zamian za możliwość wnoszenia ze sobą laptopów, tabletów i innych urządzeń elektronicznych tuż przed wejściem na pokład samolotu, a po kontroli bezpieczeństwa na lotnisku, mogą się spodziewać dodatkowych prześwietleń, w tym także urządzeń elektronicznych, na okoliczność materiałów wybuchowych.
ULC podał w komunikacie, że "wzmocnienie środków ochrony ma na celu podniesienie poziomu ochrony lotnictwa w sposób jak najmniej uciążliwy dla pasażerów".
"Należy się jednak liczyć z tym, że służby ochrony na lotnisku mogą wykonywać więcej czynności kontrolnych niż dotychczas. Dlatego przed lotem do USA warto przybyć na lotnisko wcześniej, aby uniknąć możliwych niedogodności związanych z wydłużeniem czasu odprawy. Każdy pasażer musi się również liczyć z koniecznością przedstawienia do kontroli przewożonych urządzeń elektronicznych. Ich wcześniejsze zgłoszenie oraz przygotowanie do kontroli z pewnością usprawni i skróci jej przebieg" - czytamy.
ULC zapewnił, że na bieżąco współpracuje z PLL LOT, który oferuje bezpośrednie połączenia do USA, oraz polskimi portami lotniczymi, Strażą Graniczną i z Komisją Europejską w celu wdrożenia środków zgodnie z wytycznymi administracji USA.
Polski przewoźnik bezpośrednio lata z Warszawy do Los Angeles, New Jork JFK, Newark, Chicago, a od początku lipca uruchomi połączenie z Krakowa do Chicago.
"Bezczynność nie jest rozwiązaniem" - powiedział w środę cytowany przez Reutersa amerykański sekretarz bezpieczeństwa krajowego John Kelly. Dodał, że "oczekuje, iż wszystkie linie lotnicze będą współpracować z nami, aby utrzymać ich samoloty, załogę i pasażerów w bezpiecznym zakresie".
Ponieważ laptopy są powszechnie wykorzystywane przez pasażerów klasy biznesowej - którzy płacą podwójnie lub powyżej średniej ceny biletów - branża lotnicza obawiała się, że rozszerzenie zakazu wpłynie na ich dochody.
Jak podał Reuters, linie lotnicze mają trzy tygodnie na wprowadzenie dokładniejszego screeningu wykrywalności materiałów wybuchowych i 120 dni na spełnienie innych środków bezpieczeństwa, w tym lepszej kontroli pasażerów linii lotniczych.
Według Reutersa nowe przepisy mają dotyczyć 280 lotnisk w 105 krajach, 180 linii lotniczych i 2000 lotów dziennie do Stanów Zjednoczonych.
Na początku czerwca dyrektor generalny Zrzeszenia Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) Alexandre de Juniac mówił w Meksyku, że blisko 1,4 mld dolarów rocznie kosztowałoby europejskie linie lotnicze wprowadzenie zakazu wnoszenia laptopów i innego większego sprzętu elektronicznego przez pasażerów na pokład samolotów lecących z Unii Europejskiej do USA.
Stany Zjednoczone pod koniec maja poinformowały, że nie wprowadzą na obecnym etapie zakazu wnoszenia laptopów i innego większego sprzętu elektronicznego przez pasażerów na pokład samolotów lecących z Unii Europejskiej do USA. Jednak rozszerzenie zakazu, który obowiązuje już w odniesieniu do lotów z niektórych krajów Bliskiego Wschodu i innych, jest nadal wśród rozpatrywanych środków, "o ile poziom zagrożenia będzie to uzasadniał" - zastrzegł wówczas amerykański resort bezpieczeństwa narodowego w komunikacie.
Zakaz ten obowiązuje od 21 marca w przypadku lotów do USA z 10 portów lotniczych na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej i Turcji. Władze USA uzasadniają wprowadzenie tego rozwiązania obawami, że w urządzeniach elektronicznych zabieranych przez pasażerów na pokład mogą być ukryte bomby. Podobne obostrzenia zdecydował się wprowadzić rząd Wielkiej Brytanii. (PAP)
aop/ maro/
Komentarze