Ugandyjczycy chcą podbijać kosmos
Samolot ma skanować przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu asteroidów. Lot próbny za cztery miesiące.
W konstrukcji przewidziana jest katapulta, jednak fundator i oblatywacz w jednej osobie - dwudziestoczteroletni Chris Nsamba nie przewiduje katastrofy, bo - powiedział w rozmowie z PAP - wszystko starannie przemyślał.
Projekt powstaje w ramach Afrykańskiego Programu Badań Kosmicznych, którego celem jest odnalezienie śladów życia w układzie słonecznym i poza nim. Finansowany jest z dobrowolnych składek członkowskich. Na rok 2013 członkowie programu mają ambitny plan. Chcą wysłać satelitę swojej konstrukcji na Tytana - największy księżyc Saturna. Wierzą, że istnieje tam życie. Autorzy projektu zdają sobie sprawę, że ich satelita nie powróci na ziemię za ich życia. Nie przejmują się tym, bo ważniejsza jest dla nich pamięć przyszłych pokoleń.
Chris który twierdzi, że jest rezerwistą Marines i był najlepszy w klasie z astronomii. Uważa że NASA i inne programy kosmiczne nie wystarczą. Afryka może mieć ogromny wkład w poszukiwanie życia pozaziemskiego.
Póki co, przestrzeń kosmiczną członkowie projektu oglądają co niedzielę, przez dwa teleskopy, które rozstawiają na wynajętej parceli.
Biorąc pod uwagę, że projekt realizowany jest pod patronatem Międzynarodowego Stowarzyszenia Obcych w Ugandzie, najlepszym komentarzem będzie motto umieszczone na stronie przedsięwzięcia www.ugandanway.com. Brzmi ono "Zbyt wolno stajemy się mądrzy, a zbyt szybko się starzejemy".
Do tej pory chłopakom udało się nabrać na żart lokalne media. W rozmowie z PAP podtrzymują jednak zaproszenie na lot próbny. Poczekamy - zobaczymy. Dotychczas jedyny Ugandyjczyk, który zbudował samolot własnego pomysłu, miał same problemy. Jeberi Katongolo rozpoczął budowę maszyny w latach 70., kiedy Ugandą rządził Idi Amin. Dyktator przestraszył się, że konstruktor wraz z Amerykanami szykuje zamach stanu. Katongolo został aresztowany i wypuszczony dopiero, gdy Idi Amin przekonał się o jego niewinności. Nie pozwolił jednak na ukończenie latającej maszyny w Ugandzie. Uparty Katongolo przeniósł się więc do Kenii i tam dokończył budowy pierwszego w historii samolotu zbudowanego w Afryce.
Z Kampali Julia Prus (PAP Life)
jup/ dki/
Komentarze