Tusk: zwolnienia w Locie to przełom w naprawie firmy
"Rzeczą najtrudniejszą przez lata było uzyskać zgodę w samej firmie właśnie na zwolnienia" - mówił we wtorek Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Jak dodał, za słowem restrukturyzacja czai się bezwzględna konieczność cięcia kosztów, ale pozwoli ona na to, żeby podstawowa działalność zaczęła przynosić dochód. "Albo żeby przynajmniej wyjść na zero, a nie, żeby do tego ciągle dopłacać" - podkreślił szef rządu.
W ramach zwolnień grupowych oraz programu dobrowolnych odejść, w pierwszym etapie planu restrukturyzacji z PLL LOT ma odejść 360 pracowników, zarząd spółki porozumiał się w tej sprawie ze związkami zawodowymi.
Zdaniem Tuska to przełom, bo dotychczas związkowcy często blokowali najbardziej oczywiste potrzeby. "A niestety prezesi, a czasami i ministrowie ulegali tej presji" - dodał. Szef rządu mówił też, że sama restrukturyzacja w LOT nie wystarczy, działania są podejmowane w kilku kierunkach, m.in. rząd angażuje się w rozmowy z Boeingiem w sprawie dreamlinerów.
"Nie powiem, że jestem optymistą, wielu udawało optymistów w sprawie LOT-u, a potem kończyło się jak zwykle. Ale widzę rzeczywistą determinację, jeśli chodzi o dzisiejsze władze LOT-u i ministra - który nie ma wyjścia, musi być zdeterminowany - żeby firmę wyprowadzić na prostą" - ocenił Tusk.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski przekonywał w piątek w informacji dla posłów w Sejmie, że celem restrukturyzacji PLL LOT jest odzyskanie rentowności przez spółkę w 2014 r. Dodał, że po efektywnym zakończeniu procesu prywatyzacji i pozyskaniu inwestora, spółka może funkcjonować przez wiele lat.
Polskie Linie Lotnicze LOT znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Z wyliczeń spółki przed audytem, które pod koniec lutego przekazał resort skarbu, wynika, że za ub. rok miała ona stratę w wysokości 157,1 mln zł netto, a na działalności podstawowej strata wyniosła 115,1 mln zł. Dodatkowo spółka ponosi koszty z powodu uziemienia dreamlinerów. Za 2011 r. spółka miała stratę w wysokości 145,7 mln zł.
19 grudnia ub. r. zarząd przewoźnika poinformował ministerstwo skarbu o krytycznej sytuacji spółki i potrzebie natychmiastowego wypłacenia środków pomocowych, jako alternatywy wobec upadłości likwidacyjnej LOT. Minister skarbu 20 grudnia udzielił spółce pomocy publicznej na ratowanie w formie pożyczki do kwoty 1 mld zł, wypłacając transzę 400 mln zł. Do końca stycznia br. firma wydała 331,8 mln zł.
Ta pomoc dla LOT-u jest pomocą publiczną, więc wymaga jeszcze zgody KE. Według przepisów unijnych notyfikacja planu restrukturyzacji powinna nastąpić w czasie nie dłuższym, niż sześć miesięcy po pierwszym zastosowaniu środka pomocy w celu ratowania; w tym przypadku termin ten przypada 20 czerwca.(PAP)
wkr/ mki/ mow/
Komentarze