Strzały na lotnisku w Kabulu, gdy odlatywał włoski samolot z Afgańczykami
Przed lotniskiem w Kabulu mimo zamkniętych bram stoją tłumy ludzi, chcących wydostać się z Afganistanu po dojściu talibów do władzy.
Obecna na pokładzie odlatującego samolotu z 98 Afgańczykami włoska dziennikarka telewizyjna Simona Vasta wyjaśniła, że wybuchła tam wśród nich panika.
"Początkowo pomyśleliśmy o ataku" - dodała Włoszka, cytowana przez Ansę.
Jak wyjaśniła, gdy usłyszano strzały, pilot maszyny wykonał specjalny manewr.
Sytuacja w samolocie według jej relacji była trudna, bo posadzono na podłodze wiele osób, by zmieściło się ich tam jak najwięcej.
Wcześniej w czwartek na rzymskim lotnisku wylądował wojskowy samolot z 200 ewakuowanymi Afgańczykami, głównie współpracownikami włoskiej ambasady i kontyngentu oraz aktywistów z rodzinami.
Do tej pory przybyło ich do Włoch około 3 tysięcy. (PAP)
sw/ akl/
Komentarze