Strajk generalny paraliżuje system komunikacji w Portugalii
Niemal całkowity paraliż ruchu lotniczego dotknął wielu turystów. Wszystkie loty międzynarodowe z i do Lizbony i Porto zostały odwołane, a między kontynentalną Portugalią a Azorami i Maderą liczba połączeń spadła do minimum - podała firma zarządzająca lotniskami ANA. Narodowy przewoźnik TAP wstrzymał 121 ze 140 lotów komercyjnych planowanych na czwartek.
Na skutek strajku ucierpiał też transport miejski, kolejowy oraz podstawowe usługi, w tym pocztowe, edukacyjne i wywóz śmieci. Zawieszono funkcjonowanie lizbońskiego metra, podobnie jak promów, które kursują na rzece Tag. Jak podaje agencja AP, na jednym z lizbońskich przedmieść policja musiała eskortować śmieciarki z powodu manifestacji, ale nie doszło do starć.
"Portugalczycy zasadniczo uznają konieczność wprowadzania oszczędności, ale (w społeczeństwie) panuje poczucie krzywdy z powodu niesprawiedliwego rozdzielenia wyrzeczeń, zwłaszcza w sektorze publicznym" - zaznacza socjolog Elisio Estanque z Uniwersytetu w Coimbra.
"Z pierwszych sygnałów wynika, że strajk będzie wielkim sukcesem" - ocenił przewodniczący centrali związkowej CGTP Manuel Carvalho da Silva. "To nie do przyjęcia, że państwo obrało drogę pauperyzacji społeczeństwa i nie rozwiązuje kwestii bezrobocia" - dodał.
Strajk ma miejsce na 6 dni przed planowanym uchwaleniem budzącego kontrowersje budżetu. Dokument przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.
Rząd Pedro Passosa Coehlo zapowiedział, że od 2012 r. przez kilka lat zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do atrakcyjnego dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego.
W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc, a rok później 3 proc. (PAP)
akl/ro/
Komentarze