Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sonda Cassini pożegnała się z Tytanem - księżycem Saturna

Po dalekim przelocie obok Tytana sonda Cassini kieruje się w stronę wielkiego finału swojej misji, czyli zanurzenia się w atmosferze Saturna, gdzie ulegnie zniszczeniu – poinformowała NASA.

Amerykańska agencja kosmiczna poinformowała, że w środę o godzinie 5:19 rano polskiego czasu skontaktowano się ponownie z sondą Cassini po jej odległym przelocie koło Tytana, największego księżyca Saturna. Po tym manewrze sonda zmierza już do końcowego etapu swojej wieloletniej misji – ulegnie zniszczeniu w atmosferze planety.

Obecnie na Ziemię przesyłane są dane naukowe zebrane podczas przelotu obok Tytana. Po odbiorze wszystkich danych pracownicy nadzorujący nawigację misji przeanalizują dokładnie trajektorię sondy, aby upewnić się, że Cassini znajduje się na precyzyjnie zaplanowanym kursie, aby zanurkować w atmosferze Saturna w zaplanowanym miejscu, na odpowiedniej wysokości i o zaplanowanej godzinie.

Podczas przelotu koło Tytana sonda znalazła się najbliżej powierzchni tego księżyca - w odległości 119049 km. Był to ostatni przelot koło tego księżyca.

W trakcie całej swojej misji sonda wielokrotnie przelatywała koło Tytana w bliższych odległościach (łącznie miała 127 „spotkań” z tym księżycem). Jak żartobliwie komentują pracownicy NASA, sonda Cassini była w wieloletnim związku z Tytanem, z „randkami” prawie w każdym miesiącu przez ponad dekadę. „To ostatnie spotkanie jest czymś w rodzaju pożegnalnego całusa, a grawitacja Tytana po raz ostatni wysłała sondę w miejsce, w które ma dotrzeć” - powiedział Earl Maize z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie, kierownik projektu Cassini.

Cassini kończy swoją 13-letnią misję w systemie Saturna, jego pierścieni i księżyców. Ostatni etap będzie wykorzystany przez naukowców do uzyskania unikatowych danych podczas bezpośredniego wejścia sondy w atmosferę Tytana. Operacja ta zakończy się zniszczeniem sondy, dlatego nie można było jej przeprowadzić wcześniej. (PAP)

cza/ ekr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony