Seremet: chcemy udziału polskich biegłych w pracach rosyjskich
Wniosek do Moskwy w tej sprawie jest właśnie przygotowywany - powiedział w piątek prokurator generalny Andrzej Seremet.
Seremet przyznał, że do tej pory polscy prokuratorzy wielokrotnie byli informowani przez stronę rosyjską, że nie mogą otrzymać jakiegoś dowodu, bo bada go MAK. Jak wskazał, chodziło głównie o dowody newralgiczne dla polskiego śledztwa, czyli rejestratory i szczątki samolotu. Prokuratura chce także uzyskać około dwóch milionów małych elementów szczątków samolotu Tu-154M, które są teraz zgromadzone w rosyjskich magazynach.
"W tych godzinach jest przygotowywany wniosek o to, aby prokuratura rosyjska rozważyła propozycję ze strony polskiej nieco innego podejścia do umożliwienia badań dowodów (chodzi o dowody, którymi do tej pory dysponował MAK - PAP), przede wszystkim rozważyła propozycję wspólnych badań, udziału polskich biegłych przy badaniach, które będą prokuratorzy rosyjscy przy udziale swoich biegłych podejmowali" - powiedział Seremet w Polsat News.
Prokurator generalny zaznaczył, że jego zdaniem taka procedura "znakomicie skróciłaby czas badań i miałaby korzystny wpływ na tempo naszego śledztwa".
Seremet powiedział, że skład delegacji biegłych jest ustalany. Wyjaśnił, że część ekspertów jest już zaangażowanych w komisji ministra Jerzego Millera i te osoby nie mogą być już biegłymi w śledztwie prokuratury. "Trwają poszukiwania osób z odpowiednią wiedzą, autorytetem, aby one mogły wchodzić w skład zespołu" - powiedział. Zaznaczył, że jest możliwe zwrócenie się do specjalistów z zagranicy.
Prokurator generalny dodał, że nie wie, czy uda się zgrać wyjazd biegłych z zaplanowanym na luty wyjazdem do Moskwy polskich prokuratorów. Kilka dni temu prokuratura wojskowa informowała, że prowadzone są rozmowy dotyczące wizyty prokuratorów w Rosji, ale zarówno jej czas, skład grupy oraz zakres czynności są na razie w fazie ustaleń.
Seremet wyjaśnił, że podstawowym zamysłem wyjazdu polskich prokuratorów do Moskwy jest "możliwość przeglądania przez nich, czytania tych materiałów, które do tej pory zgromadziła strona rosyjska, i na tej podstawie formułowanie określonych oczekiwań, zamiarów śledczych". Wyjaśnił, że chodzi na przykład o zebranie takich informacji, które dawałyby polskim prokuratorom całościową wiedzę potrzebną do uczestniczenia w przesłuchaniu świadków, w szczególności tych, których pomija raport MAK, czyli osób z wieży kontrolnej.
"Spodziewamy się, że nie będzie przeszkód dla prokuratorów polskich w tym zakresie" - powiedział Seremet, odnosząc się do wniosku polskiego o ponowne przesłuchanie kontrolerów.
Pytany o pierwsze zeznania kontrolerów z kwietnia 2010 r., które Rosja unieważniła, powiedział, że w tej sprawie poprosił o opinię prawną i przeważająca część osób ją przygotowujących uznała, iż decyzja rosyjska "nie wiąże strony polskiej, wobec czego ten materiał może w całości być włączony do śledztwa polskiego i uznany za wartościowy". Zaznaczył jednak, że nie była to opinia jednomyślna i ostateczna ocena będzie należeć do prokuratorów prowadzących śledztwo.
Rosja unieważniła pierwsze zeznania dwóch kontrolerów z kwietnia zeszłego roku z powodu "nieprawidłowości w procedurze przesłuchania świadków". Do Polski trafiły kolejne protokoły z przesłuchań tych świadków w sierpniu. Jak jednak podawały media, zeznania sierpniowe różniły się w niektórych szczegółach od tych kwietniowych.(PAP)
bos/ mja/ bk/
Komentarze