Schetyna: reakcja rządu na raport MAK była spóźniona
"Reakcja (na raport MAK - PAP) była spóźniona, w tym sensie, że nie było odpowiedzi w tym samym dniu" - powiedział Schetyna w czwartek dziennikarzom w Sejmie.
Międzynarodowy Komitet Lotniczy (MAK) ujawnił raport końcowy o przyczynach katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób, w minioną środę - 12 stycznia. Według raportu, powody tragedii leżą wyłącznie po stronie polskiej, nie przyczynił się do niej ani stan lotniska, ani działanie kontrolerów lotu ze Smoleńska.
Premier Donald Tusk w czasie, gdy szefowa MAK Tatiana Anodina przedstawiała na konferencji prasowej w Moskwie raport z katastrofy smoleńskiej, przebywał na urlopie we Włoszech. Na temat raportu MAK wypowiedział się następnego dnia, w czwartek, w Warszawie, gdzie przyjechał przerywając urlop.
Tusk uznał wówczas, że raport nie jest kompletny. Dodał, że Polska zwróci się do Rosji o podjęcie rozmów w celu uzgodnienia wspólnej wersji. Nie wykluczył odwołania się do instytucji międzynarodowych, gdyby rozmowy z Rosją się nie powiodły.
Schetyna powiedział dziennikarzom, że środa, kiedy rząd przedstawił w Sejmie informację dotyczącą katastrofy smoleńskiej, "sprawę zamyka". "Szkoda, że tak późno" - dodał.
W ocenie marszałka, w sytuacji, kiedy była "tak mocna prezentacja i mocne oskarżenie (w raporcie MAK), powinna być natychmiast polska odpowiedź". Jak podkreślił, "możemy żałować tej sytuacji". "I to jest wspólna nauczka dla wszystkich" - oświadczył.
Według Schetyny, raport MAK to jest część opisu sytuacji w sprawie katastrofy. "Mamy jeszcze wiele możliwości, żeby sprawę nazwać, opisać i pokazać prawdziwą wersję" - zaznaczył marszałek.
"Sprawa raportu MAK jako takiego jest zamknięta, ale nie sprawa opisu powodów katastrofy i całej tej tragedii. To wszystko jest przed nami" - dodał. (PAP)
ajg/ par/ gma/
Komentarze