Przejdź do treści
Źródło artykułu

Saperzy i policyjny śmigłowiec pomogą wydobyć znaleziska z dna Wisły

Żołnierze 2. Pułku Saperów z Kazunia w najbliższych dniach pomogą archeologom w wydobyciu z dna Wisły znalezisk, odsłoniętych dzięki niskiemu stanowi wody. Z kolei policja udostępni badaczom swój śmigłowiec.

Jak poinformowano PAP w Departamencie Prasowo-Informacyjnym MON, wstępnie uzgodniono, że wojsko użyczy archeologom dwóch transporterów pływających PTS-M, dźwigu i samochodu do transportu wraz z obsługą. Do wykonania zadania zostali wyznaczeni żołnierze 2. Pułku Saperów z Kazunia. Zanim jednak przystąpią do działania, muszą zostać wydane odpowiednie zgody i rozkazy. Dlatego saperzy pojawią się na miejscu prac archeologicznych najwcześniej w piątek.

Ppłk Sławomir Ratyński ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powiedział PAP, że w środę skalę znaleziska oceniono ze śmigłowca. Znalezisko - łup zatopiony podczas najazdu Szwedów w XVII w. - znajduje się w korycie Wisły ok. 500 m na północ od mostu Gdańskiego, na wysokości Wybrzeża Puckiego. Na brzeg trzeba będzie przetransportować m.in. podstawę fontanny, która wystaje nad wodę. Saperzy sprawdzili też możliwe kierunki podejścia transporterów pływających.

Jak powiedział wieczorem PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek, do rozpoznania znalezisk użyto policyjnego śmigłowca. Dodał, że jeśli pogoda pozwoli, w czwartek maszyna należąca do KSP spróbuje wydobyć znaleziska z rzeki.

"Na tę chwilę warunki pogodowe wskazują, że będziemy w stanie przeprowadzić taką operację. Weźmie w niej udział nasze lotnictwo operacyjne i nasi ludzie, którzy zajmują się wydobywaniem wartościowych przedmiotów" – powiedział Mrozek.

Podkreślił, że policjanci już od kilku lat współpracują z archeologami pracującymi w korycie Wisły, m.in. przechowują ich znaleziska w komisariacie rzecznym.

Dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego powiedział PAP, że archeolodzy wciąż rozważają różne warianty współpracy z wojskiem, ale na pewno skorzystają z pomocy saperów. "Amfibia, którą ma wojsko, jest cenna. W niektórych miejscach są dwa metry głębokości, w innych półtora, a w innych jest plaża. Koparka, która by tu wjechała, mogłaby nie wyjechać" - powiedział.

Jak dodał, rano okaże się, czy operację wydobycia znalezisk z dna Wisły przy pomocy policyjnego śmigłowca uda się przeprowadzić w czwartek.

Saperzy zabezpieczą też niewybuchy znajdowane przy pracach w korycie Wisły. Tylko od wtorku archeolodzy znaleźli ich osiem. Zdaniem Kowalskiego, jeśli wszystko pójdzie dobrze, wyciąganie znalezisk z dna rzeki potrwa jeszcze kilka dni.

Wydobycie z rzeki łupów zatopionych podczas potopu szwedzkiego umożliwia niski poziom wody w Wiśle w Warszawie. Badacze wydobywają przede wszystkim fragmenty architektury i dekoracje rzeźbiarskie z XVII w. Interdyscyplinarny projekt badania dna Wisły rozpoczął się w 2009 r. (PAP)

ral/ bos/ abr/ jra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony