Samoloty nie tylko na niebie, ale również w komputerze
Flightradar24 umożliwia śledzenie lotów na całym świecie. Działa w czasie rzeczywistym, dzięki czemu na bieżąco można sprawdzać status wielu przemieszczających się samolotów. Na stronie (www.Flightradar24.com) znajduje się mapa świata, na której możemy kliknąć na obrazek samolotu, aby zobaczyć informacje o linii lotniczej, numerze lotu, jego trasie – skąd i dokąd leci oraz szereg danych technicznych: model, aktualną prędkość, wysokość i inne. Dostępne są także zdjęcia poszczególnych modeli samolotów.
Serwis w Polsce zaczął cieszyć się popularnością, od momentu pamiętnego lądowania bez podwozia Boeinga, którego pilotem był kapitan Tadeusz Wrona. Stacje telewizyjne i portale informacyjne wykorzystywały podgląd z tego właśnie serwisu.
Co ciekawe, po kliknięciu w zakładkę "3D" (Cockpit View) można obejrzeć to, co widziane jest z kokpitu pilota. Poprzez wtyczkę GoogleEarth, pobierana jest grafika, dzięki której zobaczymy m.in. jak wygląda lądowanie na lotnisku Johna F. Kennedy'ego, czy to, co widzi załoga przelatującego nad nami samolotu. Grafika jest co prawda trochę niedopracowana, jednak z pewnością przypadnie do gustu nie tylko fanom lotnictwa.
Na mapie widać samoloty oznaczone kolorem żółtym i pomarańczowym. Jaka jest między nimi różnica? Żółte oznaczenia dotyczą samolotów lecących w czasie rzeczywistym, natomiast dane pomarańczowych samolotów, pokazywane są z pięciominutowym opóźnieniem.
Usługa ta jest dostępna on-line, a także w formie aplikacji na urządzenia mobilne (iOS, Android, Windows 8). Od niedawna została wprowadzona rozszerzona aplikacja Flightradar24 Pro, dzięki której naszego smartfona można zamienić w radar i bezpośrednio "podejrzeć" samolot znajdujący się tuż nad naszymi głowami (koszt 7,99 zł). Korzystanie ze strony i aplikacji w podstawowej wersji jest całkowicie darmowe i nie wymaga rejestracji.
Serwis stał się bardzo popularny - każdego miesiąca stronę odwiedza ponad 10 milionów internautów, a aplikacja została już pobrana około 2 miliony razy.
Jak to działa? "Sposób, w jaki otrzymujemy dane z samolotów nazywa się ADS-B. Oznacza to, że Flightradar24 może pokazać jedynie informacje o samolotach wyposażonych w transponder typu ADS-B. Obecnie około 60 proc. (30 proc. w USA i około 70 proc. w Europie) samolotów pasażerskich i niewielka liczba wojskowych i prywatnych wyposażona jest w transponder tego typu. (...) Flightradar24 korzysta z sieci około 500 odbiorników ADS-B na całym świecie. Odbiorniki te otrzymują dane dotyczące lotu z samolotów wyposażonych w transponder ADS-B i przesyłają te informacje do serwera, który następnie udostępnia je na mapie Flightradar24. Jedynie samoloty wyposażone w transponder ADS-B będące w zasięgu jednego z wspomnianych wcześniej 500 odbiorników są widoczne" - informuje strona Flightradar24. (PAP Life)
kry/ dki/
Komentarze