Przejdź do treści
Źródło artykułu

Samolot libańskich linii MEA musiał zawrócić po syna ministra

Samolot libańskich linii MEA czekał 6 minut na spóźnionego pasażera i odleciał bez niego do Bagdadu. Jednak nie otrzymał pozwolenia na lądowanie: załoga musiała wracać po niego do Bejrutu. Pasażerem okazał się syn irackiego ministra transportu.

Dwadzieścia minut po starcie samolotu MEA przedstawiciel tych linii lotniczych w Bagdadzie skontaktował się z pierwszym pilotem samolotu. Zakomunikował mu, że władze irackie nie zezwolą na lądowanie jego maszyny na bagdadzkim lotnisku międzynarodowym bez syna irackiego ministra transportu Hadiego al-Amiriego na pokładzie.

Załoga samolotu wiozącego 71 pasażerów musiała zawrócić na bejruckie lotnisko po syna ministra.

Przedstawiciel ministra Amriego wyjaśnił później oficjalnie, że samolot MEA musiał zawrócić do Bejrutu z powodu "prac remontowych na pasie startowym". (PAP)

ik/ kar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony