Sąd znów zajmie się sporem między spółką lotniskową a Aeroklubem Mazurskim
Sąd okręgowy rozpatrując apelację Aeroklubu od niekorzystanego dla niego wyroku I instancji zdecydował o uchyleniu tego rozstrzygnięcia i skierowaniu sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Rejonowy w Olsztynie pod koniec ub. roku orzekł, że Aeroklub Mazurski stracił siedzibę na lotnisku regionalnym w Szymanach, bo niezgodnie z prawem dzierżawił ją firmie budowlanej. Aeroklub powinien był - zgodnie z umową - wykorzystywać pomieszczenia na cele statutowe, czyli działalność lotniskową i rekreacyjną. Tymczasem - jak twierdzi spółka zarządzająca lotniskiem - Aeroklub wydzierżawił budynek firmie budowlanej, która budowała port lotniczy w Szymanach. Otrzymywał za to co miesiąc 2 tys. zł, przy czym - jak twierdzi Aeroklub - nie był to czynsz dzierżawny, ale składka członkowska, ponieważ firma budowlana stała się członkiem wspierającym Aeroklub.
Zdaniem przedstawicieli spółki zarządzającej lotniskiem Warmia i Mazury, Aeroklub, wynajmując pomieszczenia firmie budowlanej, złamał umowę zawartą ze spółką lotniskową, ponieważ zgodnie z nią nie mógł przekazywać budynku w użytkowanie osobom trzecim.
Sąd okręgowy podał w uzasadnieniu orzeczenia, że sąd rejonowy, rozstrzygając na korzyść spółki lotniskowej, rozpoznał sprawę wyłącznie na podstawie dokumentów, nie dopuszczając zeznań świadków, o których wnosiły strony sporu. Ponadto, jak podkreślił sąd II instancji, wypowiedzenie umowy o użyczeniu zostało podpisane ze strony spółki lotniskowej przez osobę nieupoważnioną.
Po ogłoszeniu wyroku wiceprezes Aeroklubu Jan Miller powiedział PAP w poniedziałek, że Aeroklub działa jako stowarzyszenie społeczników na rzecz lotniska w Szymanach. "Chcieliśmy zagospodarować tereny okołotniskowe, gdzie były bunkry i pozostałości po koszarach. (...) To jest nasz majątek narodowy, to jest nasza historia" podkreślił Miller. Jego zdaniem obok lotniska powinny powstać park rozrywki i muzeum wojskowości.
Przedstawicieli spółki samorządu województwa nie było na poniedziałkowym rozstrzygnięciu. Wcześniej prezes spółki Warmia i Mazury Leszek Krawczyk mówił PAP, że plany, o których mówi przedstawiciel Aeroklubu, to mrzonki. "Oni nic nie robili oprócz zabaw i pikników. Nie prowadzili działalności szkoleniowej czy lotniskowej. Mieli szkolić młodzież w klasie modelarstwa - nie robili tego; lotniskowej działalności nie prowadzili, bo nie mają samolotu" - wskazywał.
Zakończona na początku tego roku rozbudowa dawnego powojskowego lotniska w Szymanach kosztowała ponad 204 mln zł i w 76 proc. została sfinansowana z unijnych pieniędzy. Z lotniska realizowane są loty krajowe do Wrocławia i Krakowa (latem były to także rejsy do Warszawy) oraz do Monachium, Berlina i Londynu (Luton). Od 1 listopada zostanie uruchomione połączenie na inne londyńskie lotnisko - Stansted, a od maja będzie można latać do Oslo. (PAP)
ali/ pad/
Komentarze