Ruch na Lotnisku Chopina w czwartek rano odbywa się płynnie
W środę ok. godz. 19.20 na warszawskim Lotnisku Chopina awaryjnie lądował samolot PLL LOT Bombardier Q400 z 59 pasażerami i czterema członkami załogi na pokładzie. Nikomu nic się nie stało. Na skutek tego zdarzenia pas startowy lotniska był zablokowany, a lotnisko nieczynne przez około cztery godziny.
Jak powiedział PAP Wojciechowski, w czwartek rano lotnisko działa płynnie na jednym pasie startowym. "Loty, które miały się odbyć, odbywają się na bieżąco" - dodał Wojciechowski. W sumie, z powodu środowego awaryjnego lądowania samolotu PLL LOT Bombardier Q400 na Lotnisku Chopina było kilkanaście odwołanych i opóźnionych lotów - poinformował Wojciehowski.
Samolot nadal znajduje się na pasie. "Trwają prace służb. Przewoźnik czyli LOT, stara się usunąć ten samolot z pasa, jak najszybciej to jest możliwe" - zaznaczył Wojciechowski. Dodał, że trwają też prace Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak powiedział, za pasażerów odwołanych lub opóźnionych lotów odpowiadają przewoźnicy, którzy realizują rejsy. Zaznaczył, że pasażerowie tych lotów powinni kontaktować się bezpośrednio z przewoźnikiem. "To w gestii przewoźników leży decyzja, w jaki sposób zarządzić pasażerami, których loty zostały odwołane lub opóźnione z lotniska Chopina, ale także pasażerami, którzy mieli docelowo na lotnisko Chopina dolecieć a w związku z tą sytuacją ich loty zostały przekierowane na inne lotniska" - powiedział Wojciechowski.
PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ bos/
Komentarze