Rosja chce się wziąć za pijanych pasażerów samolotów
Przygotowanie projektu ustawy zajmie co najmniej pół roku - powiedział agencji ITAR-TASS Witalij Jefimow, który jest w Dumie, niższej izbie rosyjskiego parlamentu, wiceprzewodniczącym komisji ds. transportu
Na razie nie są znane żadne szczegóły przyszłych przepisów, lecz sprawą kluczową, jak powiedział deputowany, jest zakaz spożywania napojów wyskokowych na pokładzie samolotu.
Agencje przypominają, że nie dalej jak w niedzielę rosyjscy piloci lecący z Moskwy do tajlandzkiego miasta Phuket byli zmuszeni do nieplanowanego lądowania w Taszkencie (stolica Uzbekistanu) z powodu pijanego pasażera, który urządził awanturę i groził załodze, a pod koniec stycznia pijany przedsiębiorca z Saratowa, który leciał odpocząć w Egipcie, pobił stewarda i groził innym pasażerom.
"Człowiek w takim stanie to terrorysta. Nie wiadomo, co zrobi, a tu się leci na wysokości 10 tysięcy metrów" - powiedział Jefimow, dodając, że trzeba działać w sposób bardzo zdecydowany.
Inicjatywę Dumy poparła Izba Społeczna (struktura konsultacyjna przy prezydencie Rosji). Jej przedstawiciel Dmitrij Gałoczkin podkreślił, że "w ostatnim czasie do burd wywoływanych w powietrzu przez pijanych Rosjan dochodzi z zastraszającą regularnością".
Zdaniem Gałoczkina "należy jasno i precyzyjnie określić mechanizmy prawne, aby nie naruszać praw pasażerów, którzy nie naruszają przepisów". Nie można np., jego zdaniem, zakazać ludziom zakupu alkoholu w tzw. strefie wolnocłowej. Należy też przyznać liniom lotniczym prawo do niewpuszczania na pokład pijanych pasażerów.
"Z praktyki wiadomo, że w Rosji człowieka mogą nie wpuścić do samolotu tylko wówczas, gdy już nie trzyma się na nogach i nie może się samodzielnie poruszać" - dodał.(PAP)
mmp/ mc/
Komentarze