Przez strajk Lufthansy odwołano w piątek rejsy na trasie Frankfurt-Warszawa
24-godzinny strajk stewardów i stewardes w piątek na wszystkich niemieckich lotniskach zapowiedział związek zawodowy personelu pokładowego Ufo. Związkowcy zdecydowali się na rozszerzenie strajku na cały kraj, ponieważ poprzednie, ograniczone tylko do wybranych miast, akcje protestacyjne nie doprowadziły do przyjęcia związkowych postulatów.
"Lufthansa nie wyszła nam naprzeciw" - powiedział w środę wieczorem rzecznik Ufo Alexander Behrens.
"Lufthansa odwołała w piątek rejsy z Frankfurtu do Warszawy o godz. 9.05, 15.55 oraz o godz. 18.45" - powiedział Przybylski. Dodał, że automatycznie odwołano także loty powrotne - z Warszawy do Frankfurtu z godz. 9.50, 16.55 i z godz. 19.25.
"W sprawie szczegółowych ustaleń pasażerowie powinni kontaktować się z przewoźnikiem" - powiedział Przybylski.
Ze względu na zapowiedziany strajk personelu pokładowego Lufthansa odwołała już w czwartek 50 lotów. W dniu ogólnokrajowej akcji protestacyjnej anulowanych ma być blisko 1000 połączeń. Z piątkowej listy lotów skreślono blisko 1000 z zaplanowanych 1800 połączeń - podała agencja dpa.
Lufthansa spodziewa się, że także dzień po strajku, w sobotę, nie wszystkie połączenia będą mogły zostać zrealizowane. Na razie odwołano 13 sobotnich lotów.
O anulowanych lotach Lufthansa informuje na swoich stronach internetowych.
Rzecznik Lufthansy powiedział dpa, że Lufthansa ma nadzieję zapewnić w piątek jedną trzecią lotów. Będą to m.in. loty partnerów regionalnych, które nie są objęte strajkiem. Będą też podejmowane próby zapewnienia lotów na dalekich trasach.
Konkurenci Lufthansy, w tym Air Berlin, planują wykorzystanie w dniu strajku większych samolotów, by przechwycić część pasażerów.
We wtorek stewardzi i stewardesy Lufthansy strajkowali w trzech portach lotniczych Niemiec - Frankfurcie nad Menem, Berlinie i Monachium. Pierwszy strajk, który odbył się w ubiegły piątek, sparaliżował lotnisko we Frankfurcie. Podczas obu regionalnych strajków odwołano łącznie ponad 500 lotów. W wyniku protestów ucierpiało co najmniej 90 tys. pasażerów.
Personel pokładowy decyzję o strajku podjął na początku zeszłego tygodnia, po fiasku prowadzonych od 13 miesięcy negocjacji pomiędzy związkiem zawodowym Ufo i kierownictwem Lufthansy - największych w Europie linii lotniczych.
Po trzech latach bez podwyżek związkowcy domagali się pięcioprocentowego wzrostu wynagrodzeń. Lufthansa zaoferowała podwyżkę płac o 3,5 proc. Związkowcy chcą ponadto, by linie lotnicze zrezygnowały z planów oszczędnościowych, przewidujących między innymi stworzenie spółki zatrudniającej nowych pracowników na gorszych warunkach. Planowane jest ponadto zatrudnianie pracowników z firm zewnętrznych. Lufthansa uzasadnia planowane cięcia wydatków rosnącą presją ze strony tanich linii lotniczych.
Do Ufo należy większość z ok. 19 tys. stewardów i stewardes Lufthansy. (PAP)
aop/ tpo/
Komentarze