Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prezydent Rosji dla "Wprost" m.in. o materiałach dot. katastrofy smoleńskiej

Od początku było jasno powiedziane, że wszystkie materiały - dotyczące katastrofy smoleńskiej - zostaną przekazane Polakom; gdybyśmy czegoś nie przekazali, na dziesięciolecia stałoby się to powodem napięć w naszych stosunkach - powiedział w wywiadzie dla "Wprost" prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Tomasza Lisa, który ukaże się w najnowszym wydaniu "Wprost", Miedwiediew wspominał, że 10 kwietnia - w dniu katastrofy pod Smoleńskiem - zadzwonił do ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i powiedział mu nie tylko, że Rosjanie cierpią razem z Polakami "z powodu tego, co się stało", ale też, że dołożą "wszelkich starań, by przeprowadzić rzetelne śledztwo". "Wnioski Międzynarodowego Komitetu Lotniczego już są. Absolutnie uważam, że powinny być w pełni udostępnione wszystkim zainteresowanym. Nagrania rozmów załogi z ziemią, z wieżą kontrolną, decyzje, które były podejmowane, czynniki, które wpłynęły na podjęcie decyzji. Od początku było jasno powiedziane, że wszystkie materiały zostaną przekazane Polakom" - powiedział prezydent Rosji. Po pierwsze - podkreślił - "dlatego, że Polacy stracili swojego prezydenta i część swojej elity, a to jest wręcz tragedią narodową". "Po drugie, trzeba mieć świadomość, że gdybyśmy czegoś nie przekazali, to na dziesięciolecia stałoby się to powodem napięć w naszych stosunkach. Dlatego - jeszcze raz powtarzam - uważam, że zrobiliśmy wszystko, co potrzeba" - powiedział Miedwiediew.

Rosyjski prezydent podkreślił w wywiadzie, że ma swoje stanowisko w sprawie polsko-rosyjskiej współpracy po katastrofie smoleńskiej. "Uważam, że współpraca ta w sposób istotny poprawiła nasze stosunki. Owszem, to się stało w efekcie bolesnego, tragicznego zdarzenia. Niemniej współpraca ta pozwoliła zademonstrować dobre intencje strony rosyjskiej" - powiedział prezydent Rosji.

Podkreślił, że pomyślał iż "powinniśmy maksymalnie otworzyć się na wyjaśnianie przyczyn katastrofy, aby nie budziło to wątpliwości tych, którzy stracili swoich bliskich". "Ale także tych, którzy, powiedzmy to - nie bardzo sympatyzują z Rosją, aby to było jasne i zrozumiałe dla każdego Polaka" - mówił rosyjski prezydent.

Dlatego - ocenił - "ta współpraca jest rzeczywiście bardzo głęboka, współpraca między strukturami rządowymi, między prokuraturami, między naszymi służbami lotniczymi, współpraca w ramach działalności Międzynarodowego Komitetu Lotniczego".

Wspominając dzień katastrofy pod Smoleńskiem - w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński - Miedwiediew powiedział, że nie mógł uwierzyć, że "coś takiego w ogóle jest możliwe". "Najpierw pomyślałem, że to musi być jakaś pomyłka. Ale potem docierały do mnie kolejne oficjalne komunikaty i wtedy - ponieważ nie było już żadnych wątpliwości - zrozumiałem, że to jest straszna katastrofa, ogromna tragedia. Jako prezydent i jako zwykły rosyjski obywatel, jako człowiek po prostu, odczuwałem przede wszystkim ból z powodu śmierci tak dużej liczby ludzi" - wspomniał rosyjski prezydent.

Ta tragedia - zaznaczył - "miała jednak również bardzo złożony, symboliczny wymiar - samolot rozbił się w miejscu już w dramatyczny sposób naznaczonym przez historię". "I oczywiście, wszystko to, nie będę tego ukrywał, powodowało, że wielka tragedia miała swój szerszy, trudny kontekst. Nasze zadanie, zadanie Federacji Rosyjskiej, polegało w tym momencie na tym, aby pokazać naszym polskim kolegom, że po pierwsze, jesteśmy razem z nimi, z całym polskim narodem, a po drugie, że jesteśmy absolutnie otwarci na zbadanie okoliczności tej tragedii" - powiedział prezydent Rosji. Choć - dodał - oczywiście rozumiał, że "w nieuchronny sposób pojawią się ludzie, którzy będą tworzyli najdziwniejsze, paradoksalne hipotezy". "Uznałem, że tym ważniejsze jest pokazanie od razu naszej chęci dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności" - podkreślił Miedwiediew.

Prezydent Rosji powiedział też w wywiadzie, że jego zdaniem trudność w stosunkach rosyjsko-polskich i w stosunkach Rosji z niektórymi innymi krajami, polega na całym zespole "tragicznych wydarzeń z przeszłości, prawdziwych, niekwestionowanych dramatów".


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony