Przejdź do treści
Źródło artykułu

PIP: kolejna kontrola w LOT

W LOT trwa kolejna kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy sprawdzają m.in., czy zasadne były zwolnienia pracowników oraz to, czy zrealizowano wcześniejsze zalecenia PIP- poinformowała w środę PAP rzeczniczka Głównego Inspektora Pracy Danuta Rutkowska.

Środa jest siódmym dniem strajku związków zawodowych w PLL LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci. Spółka tłumaczy, że strajk jest nielegalny, a każdy odwołany rejs to dla LOT olbrzymie koszty.

Rzeczniczka Głównego Inspektora Pracy Danuta Rutkowska poinformowała PAP, że w LOT trwa kontrola prowadzona przez inspektorów Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Przypomniała jednak, że LOT był już w tym roku kontrolowany przez Inspekcję. "Trwają czynności kontrolne. Inspektorzy pracy sprawdzają, czy pracodawca zrealizował wcześniejsze zalecenia Państwowej Inspekcji Pracy. W związku jednak z obecną sytuacją, rozszerzono zakres kontroli. Prowadzone czynności mają na celu sprawdzenie zasadności zwolnień pracowników. Inspektorzy sprawdzą ponadto każdy sygnał, mogący wskazywać na naruszenie prawa" - powiedziała.

W czasie poprzedniej kontroli inspektorzy pracy sprawdzali m.in. przestrzeganie przepisów z zakresie sposobu zatrudniania przez PLL LOT S.A. i „Lot Crew” Sp. z o.o. "W ramach prowadzonego postępowania dowodowego inspektor pracy przesłuchał w charakterze świadków osoby prowadzące własną działalność gospodarczą i wykonujące usługi w ramach umów zlecenia na świadczenie usług na rzecz PLL LOT S.A. Z ich zeznań wynikało m.in., że nie ma żadnej różnicy w zakresie realizacji obowiązków osób wykonujących pracę na podstawie umowy o pracę (zatrudnionych w PLL LOT S.A.) a obowiązkami osób realizujących zadania personelu pokładowego i lotniczego w ramach umów o świadczenie usług zawartych ze Spółką +Lot Crew+" - czytamy.

Inspekcja skierowała wówczas wystąpienie pokontrolne zawierające m.in. "wniosek w zakresie niezawierania umów o świadczenie usług z członkami personelu pokładowego i lotniczego, w warunkach typowych dla stosunku pracy".

Do kontroli odniósł się w sierpniu w rozmowie z PAP prezes LOT Rafał Milczarski. "PIP skierowała do rozpoznania spór prawny dotyczący tego, jaką rolę pełni spółka LOT Crew, tzn. czy jest agencją zatrudnienia. Naszym zdaniem ta spółka takiej funkcji nie pełni. Zgodnie z definicją agencja zatrudnienia rekomenduje swojemu klientowi pracowników do współpracy. W przypadku LOT Crew ta definicja nie jest spełniona, ponieważ to LOT Crew podejmuje współpracę. Naszym zdaniem PIP bazuje na przesłankach, które są nieprawdziwe. W tej sprawie zostało już skierowane pismo, żeby sąd rozstrzygnął ten spór" - mówił.

"Ostatnią, trzecią sprawą badaną przez PIP była kwestia umów cywilnoprawnych. PIP stwierdziła, że są przesłanki do stosowania w LOT umów o pracę. PIP nie zaingerowała w system, nie zastosowała żadnego środka przymusu, mimo że ma takie narzędzia, tylko wydała wniosek pokontrolny, który jest rodzajem rekomendacji. Będziemy starali się przedstawić PIP argumenty za tym, że umowy cywilnoprawne powinny mieć nadal zastosowanie w LOT" - dodał prezes.

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.

Rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki powiedział w środę dziennikarzom, że zarząd jest otwarty na rozmowy z protestującymi. "Niestety strona związkowa chce, by tylko liderzy związkowi z nami rozmawiali. Protestujący nie odpowiadają na nasze zaproszenie. Zarząd jest tym zdziwiony" - powiedział.

Tylko w środę w związku ze strajkiem odwołano 12 rejsów z i do Warszawy. Według szacunków spółki około 2 tys. pasażerów w sumie już dotknęły utrudnienia z powodu odwołanych rejsów. W takiej sytuacji pasażerom linia zapewniła hotel, przebukowuje bilety, tak, aby podróżni mogli jak najszybciej odlecieć do swojego celu podróży.

Z danych LOT wynika, że w sumie w firmie pracuje ok. 1,3 tys. stewardes i 700 pilotów. Spółka zatrudnia około 3 tys. pracowników. PLL LOT należą do Polskiej Grupy Lotniczej, która w 100 proc. należy do Skarbu Państwa.(PAP)

autor: Paweł Żebrowski

pż/ skr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony