Pierwszy Dreamliner leci do Japonii
Każdy z gości mógł się zaopatrzyć w szaliki Boeinga w niebieskich firmowych barwach, przywiezione specjalnie w tekturowych pudłach. Punktualnie o 9 rano dwusilnikowy samolot podjechał powoli pod trybunę z VIP-ami, w asyście ponad 500 pracowników koncernu.
"Jestem ogromnie dumny. Od czasu pierwszego lotu Boeinga 707 (pierwszego amerykańskiego odrzutowca pasażerskiego - przyp. PAP) ponad 50 lat temu nie mieliśmy do czynienia z takim technologicznym skokiem naprzód w lotnictwie pasażerskim. 787 to samolot XXI wieku, reprezentuje rewolucyjną technologię" - powiedział prezes i dyrektor naczelny koncernu Jim McNerney. Boeing liczy, że 787 będzie żyłą złota.
"To zadziwiający dzień dla wszystkich pracowników Boeinga i naszych partnerów na całym świecie. 787 zmieni kurs lotnictwa pasażerskiego. Samolot ten zużywa o 20 procent mniej paliwa niż inne samoloty tej wielkości, jego utrzymanie (konserwacja) kosztuje o 30 procent mniej. Odpowiada na najważniejsze wyzwania, przed którym stoją linie lotnicze na całym świecie" - powiedział w rozmowie z PAP szef programu produkcji Dreamlinera, Scott Fancher.
Niższą paliwochłonność Boeinga787 osiągnięto dzięki zastosowaniu po raz pierwszy do budowy kadłuba i skrzydeł lżejszych od aluminium włókien węglowych. Stanowią one 50 procent całego ciężaru samolotu.
Większa oszczędność paliwa sprawia, że Dreamliner będzie mógł latać bez śródlądowania na większe odległości niż samoloty podobnej wielkości, jak jego poprzednik, Boeing 767. Mniejsze zużycie paliwa ma także znaczenie dla środowiska.
Czy przyczyni się także do obniżenia cen biletów lotniczych? "I tak, i nie" - odpowiada dyplomatycznie na to pytanie prezes ANA. Ceny zależą ostatecznie od linii lotniczych.
Niemal wszystkie układy w samolocie, np. hamulcowe, napędzane są elektrycznie, eliminując systemy hydrauliczne, co także pozwoliło na zmniejszenie wagi maszyny. Na dziobie zainstalowano specjalne czujniki, które umożliwiają pilotom lepsze opanowanie turbulencji. Poziom hałasu w 787 jest o 60 proc. mniejszy niż w podobnych samolotach.
Główny projektant Dreamlinera, inżynier Mike Sinnett, zwraca uwagę na zmiany, które powinny poprawić bezpieczeństwo lotu. "Wprowadziliśmy do cockpitu innowacje, które poprawiają rozeznanie sytuacji przez załogę, jak większe, podwójne wyświetlacze przezierne z informacjami o schodzeniu do lądowania, terenie, nad którym samolot leci, obejmującym większy horyzont niż dotychczas. Zainstalowaliśmy również urządzenia ochronne w systemie kontroli lotu, które sprawiają, że samolot jest mniej podatny na zaburzenia lotu - turbulencje lub utratę kontroli nad maszyną wskutek znalezienia się na niespodziewanej wysokości albo awarii silnika" - powiedział PAP Sinnett.
"Możemy stracić generatory, możemy stracić silnik, i wciąż mieć dość energii z jednego generatora, aby samolot bezpiecznie leciał" - powiedział Sinnett.
Koncern liczy, że Dreamliner stanie się jego największym od lat przebojem eksportowym, skutecznie konkurującym z jego europejskim odpowiednikiem, Airbusem 350. Daleki zasięg tego energooszczędnego samolotu pozwala mieć - zdaniem przedstawicieli koncernu - nadzieję, że 787 będzie częściowo odbierać klientów liniom, które na dalekich trasach polegają dotychczas na samolotach-gigantach, jak Jumbo Jet 747 i największy samolot na świecie, Airbus A380.
Samolot kupiło już 56 klientów z około 50 krajów, w sumie ponad 820 maszyn. Ponad tuzin zamówili nabywcy prywatni. Wygląda na to, że 787 jest najszybciej sprzedającym się samolotem w historii lotnictwa pasażerskiego.
Dreamlinera kupiła też Polska. 787 odbył już próbny lot do Polski w czerwcu ub. roku. Według nieoficjalnych informacji, przekazanie pierwszego z nich ma nastąpić na wiosnę przyszłego roku. Przedstawiciele koncernu nie chcą tego potwierdzić, oświadczając, że z zasady ogłaszają o tym klienci.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ fit/
Komentarze