Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pierwsza próba nowej rakiety nośnej Ares nie tak pomyślna, jak sądzono

02.11. Warszawa (PAP) - Pierwsza próba prototypu amerykańskich rakiet nośnych nowej generacji Ares przebiegła nie tak pomyślnie, jak początkowo informowano. Według przedstawicieli NASA w dolnej części pierwszego członu eksperymentalnej rakiety Ares I-X wykryto ogromne wgniecenie.W trakcie próbnego startu, który odbył się na kosmodromie na Przylądku Canaveral 28 października, człon ten po zużyciu całego paliwa, odłączył się od rakiety i na spadochronach opuścił się na powierzchnię Atlantyku. Tam wyłowiła go z wody ekipa ratownicza i na specjalnym statku dostarczyła 30 października na kosmodrom.Człon ten jest silniejszym odpowiednikiem rakiet na paliwo stałe, wykorzystywanych w eksploatowanych obecnie wahadłowcach i ma 5 segmentów. Jak podała NASA, przy pierwszych oględzinach na dolnym pierwszym segmencie członu wykryto ogromne wgniecenie. Na razie nikt nie podejmuje się próby jednoznacznego wyjaśnienia przyczyny jego powstania.Prócz tego, w systemie zapewniającym łagodne opuszczenie się członu rakiety na powierzchnię oceanu nieprawidłowo zadziałał jeden z trzech spadochronów, mających po 46 metrów szerokości. Dwa spadochrony od razu napełniły się powietrzem, a trzeci nie. Ponadto, wskutek podmuchów prądu powietrznego zaczął zaczepiać o drugi spadochron, w następstwie czego również on nie napełnił się całkowicie powietrzem. Być może wskutek tego człon rakiety uderzył o wodę przy większej prędkości i doznał wgięcia. Wszystkie te niedociągnięcia będą teraz analizowane.Ograniczenia budżetowe NASA sprawiają, że pierwszy start nowej rakiety może być zarazem ostatnim. Jedna z opcji, przedstawionych prezydentowi USA Barackowi Obamie przez zespół niezależnych ekspertów, przewiduje rezygnację z Aresa I i wynajmowanie firm komercyjnych do zapewnienia komunikacji z Międzynarodową Stacją Kosmiczną.W założeniach NASA, Ares I ma zastąpić wahadłowce w misjach orbitalnych, wznowić loty załogowe na Księżyc i przetransportować astronautów na Marsa. (PAP)yy/ agt/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony