Przejdź do treści
Źródło artykułu

PG: wniosek dot. wyjazdu biegłych do Rosji - w przyszłym tygodniu

Najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia polska prokuratura skieruje do strony rosyjskiej wniosek w sprawie ewentualnego wyjazdu do Rosji biegłych, którzy mieliby zbadać oryginały rejestratorów Tu-154M - poinformowała Prokuratura Generalna.

Rzecznik prasowy PG prok. Mateusz Martyniuk powiedział, że wniosek - obecnie przygotowywany - będzie dotyczył możliwości czasowego wypożyczenia przez Rosję oryginalnych rejestratorów bądź wyjazdu z Polski grupy biegłych, którzy dokonaliby badań w Moskwie.

Prokurator zaznaczył, że cały czas w mocy pozostaje pierwotny wniosek strony polskiej dotyczący wydania tych rejestratorów na stałe. Jednak, jak zaznaczył, prokuratura rosyjska prowadzi na razie własne postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej i własne badania na jego potrzeby. Wniosek przygotowywany przez stronę polską mógłby więc przyspieszyć i usprawnić śledztwo prowadzone przez Polskę.

O wniosku dotyczącym możliwości wyjazdu polskich biegłych do Rosji mówił już wcześniej prokurator generalny Andrzej Seremet. "W tych godzinach jest przygotowywany wniosek o to, aby prokuratura rosyjska rozważyła propozycję ze strony polskiej nieco innego podejścia do umożliwienia badań dowodów (chodzi o dowody, którymi do tej pory dysponował MAK - PAP), przede wszystkim rozważyła propozycję wspólnych badań, udziału polskich biegłych przy badaniach, które będą prokuratorzy rosyjscy przy udziale swoich biegłych podejmowali" - powiedział w piątek w mediach Seremet.

Prokurator generalny zaznaczył, że jego zdaniem taka procedura "znakomicie skróciłaby czas badań i miałaby korzystny wpływ na tempo naszego śledztwa". Seremet wskazał też, że do czasu zakończenia prac przez MAK polscy prokuratorzy wielokrotnie byli informowani przez stronę rosyjską, że nie mogą otrzymać jakiegoś dowodu, bo był on w dyspozycji Komitetu. W środę Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który badał przyczyny katastrofy smoleńskiej, zakończył prace i ogłosił końcowy raport.

Marcin Jabłoński (PAP)

mja/ malk/ gma/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony